Wykres dnia: Grecka epopeja zadłużeniowa
Z gorących, okołogiełdowych wydarzeń tygodnia, nie sposób zignorować tego, co dzieje się wokół Grecji.
Z gorących, okołogiełdowych wydarzeń tygodnia, nie sposób zignorować tego, co dzieje się wokół Grecji.
Mam wrażenie, że wielu obserwatorów rynków jest już znudzonych i zmęczonych kolejnymi odcinkami telenoweli pod tytułem „Negocjacje Grecji z wierzycielami”. Mimo tego, w dzisiejszym wykresie dnia postanowiłem przedstawić fragment tła tych negocjacji, który na swój sposób jest spektakularny.
W weekend mieliśmy spotkanie firmowe i kilka spraw musiało poczekać. Dlatego dziś spóźniony nieco wykres dnia. Po wykres i tekst sięgamy do serwisu BossaFx i Konrada Ryczko. Problemem pierwszego świata jest deflacja. Problemem trzeciego bywa hiperinflacja. Doskonały przykład zdania: Watch Careful What You Wish For.
Jedenaście dni temu sześć czołowych globalnych banków zgodziło się zapłacić łącznie niemal 6 miliardów USD kar za manipulacje na rynku walutowym. Pięć z tych banków oficjalnie uznało swoją winę co stanowi pewnego rodzaju nowość w relacjach sektora bankowego z regulatorami.
Przed miesiącem na blogach bossy oglądaliśmy wykres indeksu Nikkei szukając w nim wzoru dla europejskiej hossy napędzanej mieszanką luzowania ilościowego i spadku wartości waluty. Dziś spojrzenie na wykres indeksu, którzy rzadko gości w polskiej blogosferze i właściwie nie jest obecny w analizach rynku japońskiego w codziennych komentarzach. Wykresem dnia jest indeks szerokiego rynku – Topix – który grupuje przeszło 1600 spółek z rynku japońskiego.
Skoro w tym tygodniu mieliśmy rekord wszechczasów indeksu S&P 500, więc słowo na niedzielę + wykres właśnie w tym temacie.
Nie będzie przesadną teza, iż najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia na rynkach był odczyt dynamiki PKB USA w I kwartale 2015 roku.
Indeks wyładowany nowoczesnymi technologiami czyli amerykański NASDAQ pobił w mijającym tygodniu swój historyczny rekord z 2000 roku.
Nie minęły trzy tygodnie od ostatniego przypomnienia na Blogach Bossy o spektakularnej hossie na chińskim rynku akcyjnym, na którym wskaźniki „cena do marzeń, cena do odwagi i cena do większego głupka” wydają się zastępować konwencjonalne metody rynkowej wyceny. W tym okresie główny indeks giełdy w Szanghaju „dołożył” kolejne 12,5%.