Wzorce inwestycyjne, część 8
Jako uzupełnienie powiedzenia „Kto nie zna historii, skazany jest na jej powtarzanie” można dodać kolejne, odnoszące się do finansów: „Kto nie zna statystyk, ten daje się manipulować”.
Jako uzupełnienie powiedzenia „Kto nie zna historii, skazany jest na jej powtarzanie” można dodać kolejne, odnoszące się do finansów: „Kto nie zna statystyk, ten daje się manipulować”.
Narzekanie na niską użyteczność rekomendacji analitycznych stało się stałym elementem dyskusji w sektorze finansowym.
Przedmiotem krytyki jest niemal zawsze niska użyteczność cen docelowych i zaleceń a nie wartość merytoryczna zawartych w raportach analitycznych informacji o spółce, jej modelu biznesowym i jej otoczeniu rynkowym.
Kolejny zarzut wobec Analizy technicznej jest mi dość bliski, znam jego realia od podszewki, więc się wypowiem.
Mamy nowe rekordy na indeksie S&P 500, a analitycy zapowiadają, że przed nami kolejny rok hossy.
Ponoć za dużo u nas o spekulacyjnej bańce, a za mało o trwaniu hossy w USA i na całym świecie.
Prosty model wykorzystujący tzw. sztuczną inteligencję i prognozujący kursy akcji bije przewidywania większości analityków; pracownicy posiadają już ok. 10 proc. udziałów spółek znajdujących się w publicznym obrocie w USA – coraz częściej dostają je zamiast części pensji; kobiety częściej niż mężczyźni odpowiadają „nie wiem” ankietach dotyczących wiedzy finansowej i to nawet wówczas, gdy znają prawidłową odpowiedź na pytanie. To tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
„Tato, ty nic nie rozumiesz. Czasy się zmieniły. To już nie jest jak w XX wieku” mówił do mnie mój nastolatek, gdy zżymałem się na jakość tego, co oglądał na youtubie i w innych mediach. Fascynacja Snapchatem i TikTokiem przeszła mu szybko, choć dzięki temu drugiemu wkręcił się w montowanie filmów i sprawia mu to dużą frajdę.
„Teraz wszystko robi się dla beki. A wy jesteście sztywniakami”. To kolejny z argumentów. Gdy rozmawialiśmy o tym, co robi Ekipa, jak i wielu innych – nie tak medialnych – przekonywał mnie z ogromną pewnością siebie, charakterystyczną dla nastolatków, że oni mają rację. „Przecież wyjaśnili wszystko”. Dla niego niuanse tych wyjaśnień, są bez znaczenia. Bliżej mu pokoleniowo do Friza, Wersow i innych, niż do własnych rodziców. A że bunt wpisany jest w rozwój nastolatków, pozostawało mi tylko czekać.
No i doczekałem się. Pisałem o tym już w poprzedniej notce Ja, boomer, że w chwili, gdy Ekipa Holding postanowiła zmonetyzować swój sukces już nie tylko wciskając badziewne treści nastolatom, ale wchodząc na rynek giełdowy, zabawa i beka się skończyła.
Kolejna profesja, w której trzeba osiągnąć biegłość jako trader to oczywiście:
Nie planowałem ciągu dalszego wpisu porównującego analityków z traderami technicznymi, ale kilka pytań i zarzutów odnośnie pierwszej części skłoniły mnie do zrobienia małej repliki w formie poniższego wpisu.
Nie każdy analityk techniczny musi być traderem, nie każdy trader techniczny musi być analitykiem.