Zola i Squid Game

Zbliżam się do końca pracy nad nowym wydaniem Pieniądza Emila Zoli. Ponadczasowość tej powieści opisującej fikcyjne, choć mocno inspirowane wydarzeniami rzeczywistymi, nieustannie mnie zaskakuje.

To, że na rynkach obserwujemy szaleństwo nikogo już nie zaskakuje. Ba, absurdy na tyle wniknęły w tkankę rynku, że gdy pojawia się nawet najbardziej absurdalny pomysł, chętnych na szybki zysk jest tak wielu że nawet ostrzeżenia przed potencjalnym oszustwem zdają się na nic.

Czytaj dalej >

Tu de mun (i bek)

Patrzę na rynek krypto jak na eksperyment w czasie rzeczywistym tworzenia się baniek spekulacyjnych. Aktywa, w których nikt nie jest w stanie ocenić wartości zostały udostępnione i sam fakt, że ich cena się zmienia wystarcza, żeby przyciągnąć do siebie amatorów chciwości spekulacji, czy inwestowania.

A jeśli zmienia się szybko i dużo, to liczba zainteresowanych będzie rosła w nadziei na załapanie się na ten rajd. Nie ma w tym nic nowego, czy chodziło o cebulki tulipanów, gorączki złota, akcje banków w XIX wieku, kolei na przełomie XIX i XX wieku, czy jakiekolwiek inne „aktywa” lub ich papierowe reprezentacje, tam wszędzie pojawiali się chętni do zdobycia bogactwa w „prosty” sposób.

Czytaj dalej >

Gdy okazje i przeceny trwają i trwają

W internecie nic miało nie ginąć, a jednak wielu rzeczy sprzed kilku, kilkunastu lat nie można już znaleźć. Jedną z nich jest dawne forum futures.pl, którego brak odczuwam szczególnie teraz, gdy czytam rozmowy dotyczące rynku i nawoływań do kupowania podczas przecen, okazji, promocji, argumentowanych tym, że w długim terminie, fundamentalnie jest wszystko w porządku, nie ma podstaw do najmniejszych nawet obaw, a ewentualne korekty jeśli nastąpią, są bez znaczenia, bo przecież… i tu pojawiają się wykresy i stopy zwrotu najbardziej gorących spółek z ostatnich lat.

Czytaj dalej >