Testowanie wsteczne inwestycyjnych strategii, część 10
Jak sprawdza się Analiza techniczna w roli narzędzia pomocniczego w kolejnej, bardzo popularnej metodzie nauki inwestowania i podejmowania decyzji: „Próby i błędy” (ang. trial and error)?
Jak sprawdza się Analiza techniczna w roli narzędzia pomocniczego w kolejnej, bardzo popularnej metodzie nauki inwestowania i podejmowania decyzji: „Próby i błędy” (ang. trial and error)?
Tytułem wprowadzenia krótka informacja o tym, czego można dowiedzieć się z poniższego wpisu:
Czy intuicyjna wersja Analizy technicznej, pomijająca testy danych wstecznych, jest może skuteczniejsza, w jakiś sposób lepsza od wersji silnie opartej na testach danych (evidence-based)?
W poprzedniej części rozpocząłem zestawienie metod decyzyjnych alternatywnych wobec tych, które przewagę opierają na analizie wstecznej danych i systematycznemu wykorzystaniu zależności w nich znajdowanych (tzw. evidence-based).
W kontekście negatywnych czynników testowania pomysłów inwestycyjnych na danych historycznych (część 2 tego cyklu) zasadne wydaje się pytanie:
Omawiany przeze mnie w poprzednim wpisie artykuł zawierał odwołanie do badania, które proponuję choć krótko przeanalizować.
Romantyczna wizja spekulanta, który jest pełen przeczuć, intuicji, szóstych zmysłów jest bardzo pociągająca. Szczególnie jeśli nie do końca wiemy na czym polega nasza strategia. Brak zdefiniowanych kryteriów może kończyć się tym, że nazwiemy się graczem intuicyjnym, a w rzeczywistości jesteśmy co najwyżej graczem impulsowym. Reagujemy jak ameba na różne bodźce i impulsy, bez większej refleksji. Zaświeci się coś na ekranie – kupujemy. Albo sprzedajemy. W zależności od tego, co pojawiło się właśnie w naszej głowie.
Stopy oparte na Analizie technicznej mamy w głównej mierze odhaczone, zagłębmy się w innego rodzaju możliwe opcje.
To ostatnia część omówienia zasad i logiki użycia stop-lossa w różnych rodzajach giełdowych analiz.