Wierzyć swojej intuicji w inwestowaniu czy nie?

Jeśli zagłębić się w naukowe badania i prace, to temat wiarygodności korzystania z intuicji nie znalazł definitywnych odpowiedzi, w inwestowaniu jednak sprawa jest dużo prostsza. Otóż w części przypadków… nie mamy wyboru.

A skoro tak, to wszystko, co możemy z tą kwestią zrobić, to poznać ją jak najlepiej się da.

Wielokrotnie na blogu podejmowałem ten temat i mam wyrobione w tej sprawie swoje zdanie. Ucieszyłem się jednak, gdy po lekturze dopiero co prezentowanej książki Jareda Tendlera „The mental game of trading” odkryłem, że wydał on w formie ebooka dodatek poświęcony właśnie intuicji w inwestowaniu p.t. „Leverage your intuiction„. Stwierdziłem po lekturze, że podzielę się na blogu kilkoma wnioskami, które Tendler przedstawił, choć nie ze wszystkimi się zgadzam.

Zapytałem go zresztą dlaczego nie włączył tematu intuicji do swojej książki, to przecież jedna z bardziej istotnych kwestii inwestycyjnych jeśli chodzi o tematy związane z psychologią. Odpowiedział, że nie komponuje się on w żaden sposób z treściami książki, więc przeniósł go do osobnego dodatku.

***

Czym jest ta intuicja w takim razie?

Najprościej: to zdolność nabywania i korzystania z wiedzy zmagazynowanej w podświadomości. Nie można tego procesu kontrolować, nie opiera się na dowodach, nie ma w sobie pierwiastka logicznego/analitycznego rozumowania. Działa w formie odczucia, przebłysku myślowego.

W inwestowaniu, a jeszcze częściej w tradingu, albo staje się ona jedynym źródłem decyzji, albo częścią samej Przewagi (w opozycji do inwestowania czysto analitycznego/systematycznego) i dlatego posiada swoją własną nazwę: DISCRETIONARY trading/investing. Często pojawia się również zamiennie trudno przetłumaczalne: ‚using your gut’, co dosłownie tłumaczy się jako „użycie jelit”, a oznacza zdanie się na sygnały, które tworzy nasz organizm np. w formie jakiegoś rodzaju ściskania w żołądku czy innych, mniej szlachetnych części ciała.

Żeby jednak z owej intuicji korzystać, muszą być spełnione pewne warunki wstępne. Nie rodzimy się przecież z tego rodzaju umiejętnością od razu przydatną na giełdzie, a co więcej – intuicja nabyta w trakcie naszego codziennego życia może być nie tylko zbyt wątła, co wręcz czasem przeszkadzająca. To dlatego tak duży odsetek początkujących w intuicyjnym tradingu odpada. Ważne jest więc właściwe zrozumienie działania intuicji w tej branży.

Intuicja to, patrząc na to od pragmatycznej strony, pewien sposób korzystania z własnych DOŚWIADCZEŃ. A tych właśnie NIE POSIADAJĄ w odpowiedniej formie wszyscy początkujący. Ich intuicja może pochodzić z codziennych spraw lub z innej domeny, ale to za mało żeby poradzić sobie z nią na nieznanym dotąd wcześniej polu jakim jest inwestowanie, w którym wiele procesów odbywa się poza lub wbrew pewny logicznym zdarzeniom znanym z codziennego życia. A jest ich sporo i zostawię je na osobny wpis.

Z tej racji właśnie to początkujący powinni zaczynać od czysto analitycznej strategii, choćby najprostszej i na tej bazie budować własne poczucie rynku, jego praw i anomalii, a potem z tej wiedzy budować własne, intuicyjne strategie. Wiara we własną intuicję, nie nakarmioną wcześniej szeregiem przykładów z własnych transakcji, to jedynie ułuda.

Tendler w swojej książce wskazuje, że bardzo często intuicję w inwestowaniu myli się z INSTYNKTEM.

Intuicja opiera się na nowej wiedzy, jeszcze dobrze nie ugruntowanej, a przez to płynnej i pełnej dziur. Natomiast instynkt to działanie na wiedzy już dobrze osadzonej, znanej w pewien sposób, często doprowadzone do perfekcji i w naturalny sposób, nie budzący większych sensacji dla organizmu. Oba te działania pojawiają się automatycznie, bez angażowania myśli czy świadomości, dlatego są mylone.

Intuicja jest bardziej wyrafinowaną i kreatywną wersją pracy umysłowej niż instynkt, który przypomina bardziej odruch. Intuicyjnej decyzji nie da się objaśnić, a sama intuicja zaczyna działać poprawnie, jak wskazuje Tendler, gdy wchodzimy na wyższy stopień działania, który nazywa się „in the zone” (w strefie). Poniższy diagram zaczerpnięty z książki wyjaśnia gdzie umieścić intuicję w inwestowaniu:

Intuicja sięga do niezbadanych zasobów, tworzy się poza naszą świadomością i jest to zarazem ten stan, który poprzedzać może świadome rozumienie. Próba logicznego uzasadnienia podjętych w oparciu o nią decyzji w pewien sposób niszczy intuicję, ta bowiem przecież działa sprawnie w obszarach, do których nasz umysł nie dociera.

To dlatego wielu ekspertów osiągających znakomite wyniki może być jednocześnie marnymi coachami czy analitykami. Po prostu podejmują decyzje, których wyjaśnienia w formie pisanej mogą być całkowicie nietrafne lub po prostu fabularyzowane. To bowiem próba wyjaśnienia komuś czegoś niewyjaśnialnego.

Wg Tendlera efektywne operowanie intuicją jest możliwe tylko wówczas, gdy znajdujemy się owej „strefie” (in the zone). Osiąganie takiego stanu wymaga energii i dla każdego różna jej intensywność oznaczą ową ‘zonę’. Dla jednego tradera będzie to wysoka dawka adrenaliny, dla innego totalne wyciszenie.

Aby osiągać ową energię prowadzącą do tego stanu potrzeba zasilania: snu, odpoczynku, diety, ćwiczeń a także określonego stanu emocji. Np. niski stopień wiary w siebie nie pozwoli na wejście do strefy. Tendler podrzuca w swoim poradniku kilka tipów jak efektywnie nauczyć się wchodzić w owa strefę. Ma to znaczenie przede wszystkim dla wszystkich traderów, szczególnie jednodniowych i skalperów, gdzie taki stan pełnego skupienia jest wymagany nieustannie.

Ten jego poradnik ma służyć właśnie tym, którzy chcą nauczyć się optymalnie korzystać ze swojej intuicji. Ja po przeczytaniu czułem pewien niedosyt i opisałem autorowi dlaczego, choć w dyskusję już nie weszliśmy. Więc kilka istotnych słów komentarza i wskazówek ode mnie:

Spora część inwestujących podejmuje decyzje, które uważa za intuicyjne. A przy tym nie zważają na to, czy rzeczywiście są one wynikiem wyrobionej intuicji, czy może zwykłego instynktu, skoro oba działania leżą poza świadomym dostępem. Niewykluczone, że intuicyjne działania z czasem przeradzają się w instynktowne, choć nie jest to do końca poprawne określenie. W tym przypadku to raczej wyuczone działania odruchowe.

Tak czy inaczej, skoro pochodzą z niedostępnej części umysłu, nie ma szans na kontrolę ich powtarzalności w sytuacji gdy się sprawdzą w grze z rynkiem. Weryfikatorem w tym przypadku jest wynik na rachunku, ale bez gwarancji, że to efekt naszej intuicji, a nie np. losowości.

Nie bójmy się jednak dokonywać transakcji, których świadomie nie rozumiemy. Jeśli mamy już jakąś praktykę, mózg potrafi rozpoznać okazję inwestycyjną bez sięgania do naszej logiki i daje znać przez bodźce w organizmie. Badania traderów na giełdzie w Londynie pokazały, że ci zdający się właśnie na takie bodźce decyzyjne inwestowali zyskowniej i lepiej radzili sobie na rynku w dłuższym terminie.

Alternatywą dla czysto intuicyjnych decyzji są te oparte na analizie, gdzie każdy krok daje się wytłumaczyć i uzasadnić. Jednakże dużo częściej korzystamy z formy hybrydowej, czyli połączenia analizy i intuicji. Na tym oparta jest Analiza techniczna i Analiza fundamentalna, które zalicza się do wspomnianych na wstępie kategorii dyskrecjonalnych. Tu jednak nie tyle o intuicję chodzi, jak mogłoby się wydawać, ile o dyskrecjonalny wybór. W czym różnica?

Ano w tym, że ‘dyskrecja’ w tym przypadku to rodzaj oceny, wybór opcji. Mamy bowiem do wyboru arsenał narzędzi i od naszej subiektywnej oceny zależy których i w jaki sposób w danych warunkach użyjemy. Wybór intuicyjny to wybór poza świadomy, a więc to nie ten przypadek.

Ten poradnik Tendlera potraktowałem bardziej jako inspirację niż wskazówkę. A to przede wszystkim dlatego, że pada tam jedno bardzo istotne zdanie, które ma dużo większe znaczenie dla nas inwestorów i wymaga szerszej analizy. A chodzi mianowicie o to, że:

POD INTUICJĘ, INSTYNKT, DYSKRECJĘ CZY WRESZCIE SAMĄ PRZEWAGĘ PODSZYWAJA SIĘ BARDZO CZĘSTO EMOCJE!

I to właśnie burzy nam skuteczność inwestycyjną, ale po szczegóły zapraszam już do kolejnej części.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.