Wystarczy raz na dwa lata wyjść z rynku na dzień
Trzy tygodnie temu, 27. lipca, Parkiet zorganizował debatę on-line o perspektywach rynku akcji. Główny temat brzmiał – czy hossa na GPW jest do utrzymania. Jak to często w takich sytuacjach bywa, dwa dni później miał miejsce szczyt, po którym rynek zaczął spadać. Indeks WIG od tamtego czasu stracił około 6 procent, WIG20 – 8,5 procent. Korekta indeksów małych i średnich spółek była jeszcze mniejsza. Podobnej wartości spadki miały miejsce na giełdach globalnych.
Trudo uznać to za jakieś przerażające załamanie, choć jest to na razie najdłużej trwająca oraz najmocniejsza fala spadkowa od co najmniej kilku miesięcy. Co będzie dalej, wiedzą tylko najbardziej buńczuczni analitycy. Cała reszta inwestorów – zarówno aktywnych, jak i pasywnych – po prostu powinna podążać za własnymi strategiami, analizami i opiniami. Czy trend już uległ odwróceniu? Czy na wykresach powstaje dopiero formacja głowy z ramionami? Czy ceny akcji są już zbyt wysokie w stosunku do ich wartości i wycen fundamentalnych? Oraz wiele, wiele innych. Najważniejsze – czy i jak jestem przygotowany na to, że rynki od czasu do czasy spadają.