Wykres dnia: dolar w niełasce
Jednym z najważniejszych wydarzeń na rynkach finansowych w I kwartale 2016 roku było wyraźne odbicie na wschodzących rynkach akcyjnych, które zdołały wspiąć się około 20% powyżej zanotowanych w styczniu minimów.
Ostatnie notki na blogach oscylowały wokół tezy, iż kilka osób na rynku było zaskoczonych zachowaniem różnych segmentów giełdowego pejzażu w I kwartale 2016 roku. Ktoś jeszcze pamięta te pesymistyczne treści ze stycznia i lutego, wedle których świat miał pogrążyć się w nowym kryzysie?
Mało który wskaźnik techniczny jest tak uważnie obserwowany na giełdach w USA jak średnia 200-dniowa.
Na rynku trwa spór o to, jak powinien zachować się Fed ma marcowym posiedzeniu FOMC. Nie brakuje głosów, iż posiedzenie FOMC udowodni fikcję podwójnego mandat amerykańskiego banku centralnego (stabilność cen i pełne zatrudnienie).
W świetle ponad stuletnich statystyk, wybór kandydata republikanów w dużej mierze oznaczałby straty giełdowe w tym roku.
Zwykle w nasze wykresy dnia nie odwołują się do pojedynczych akcji. Lubimy sobie powędrować po świecie i szukać tam ciekawostek, które mają pośredni związek z GPW. Dziś jednak rzut oka na wykres sektorowy z Warszawy, który dobrze pokazuje, jak szybko zmieniają się nastroje na rynkach.
Nie chciałbym być kolejnym epatującym hiobowymi doniesieniami z giełd, więc poszukam raczej pozytywnych obrazków.
Na początku stycznia naszym wykresem na niedzielę była cena ropy. Genezą umieszczenia ceny ropy była oczywistość korelacji pomiędzy surowcem i kondycją rynków akcji. To, co było oczywiste dla wielu uczestników rynku dziś stało się tematem medialnego zainteresowania. Dlatego dziś sięgamy znów po rynek ropy i korelacje pomiędzy rynkami akcji i ceną surowca, ale z perspektywy zakończenia miesiąca.
Amerykański indeks największych akcji S&P 500 to jeden z nielicznych dziś rynków, które nie wpadły w bessę.