Detal rządzi na Wall Street, część 4
Czy bessa jest naprawdę tak straszna jak ją malują? Zdaje się, że pewne paradygmaty inwestycyjne uległy mocnym zmianom.
Czy bessa jest naprawdę tak straszna jak ją malują? Zdaje się, że pewne paradygmaty inwestycyjne uległy mocnym zmianom.
Ostatnie przygody Grzegorza Zalewskiego w Internecie i cykl na blogach o oszustwach na tym polu są dobrym momentem, żeby przypomnieć banalną prawdę – szukanie swojej ścieżki na rynku jest dla garstki, która ma czas na samodoskonalenie na tym polu. Dla niemal wszystkich najlepszym rozwiązaniem pozostanie obecność na rynku jako takim i zapomnienie o całym szumie, który generują politycy, internet, media branżowe, a nawet poszczególne spółki.
Jest ok. 100 spółek, które spełniają kryteria wejścia do indeksu S&P 500, ale zostały subiektywną decyzją zarządzających składem indeksu nie włączone do niego. Naśladujące indeksy fundusze, nazywane powszechnie pasywnymi, to de facto fundusze aktywne. Tylko zarządzają nimi ci, którzy tworzą indeksy.
Czy inwestujący pasywnie potrzebują jakiegoś punktu odniesienia (benchmarku), który wskaże im efektywność działań? Zdaje się, że owszem, nawet jeśli myślą inaczej.
W grudniu na profilu Blogów Bossy na platformie X zwróciliśmy uwagę na dane OECD o strukturze aktywów finansowych gospodarstw domowych. Z danych OECD wynika, że polskie gospodarstwa domowe mają niską ekspozycję na rynek akcyjny.
W zamierzchłych czasach, gdy Hillary Clinton pewnie kroczyła do Białego Domu a ekonomiści żywo dyskutowali o tezach Thomasa Picketty’ego z książki „Kapitał w XXI wieku” ukazał się artykuł Mit dynastycznego bogactwa: bogaci biednieją.
Dwanaście lat to dość długi czas, żeby myśleć o inwestycjach w kategorii „to już długi termin”. To również wystarczająco długo, żeby zastanowić się po czasie, czy dane inwestycje miały sens. Zwłaszcza jeśli moment podejmowania decyzji był trudny.
Na początku listopada 2011 roku zamieściłem na blogach notkę, która była zestawem pięciu wykresów wybranych amerykańskich spółek z różnych branż. Amazon, McDonalds, Starbucks, IBM oraz British American Tobacco. 2011 rok. Prehistoria.
Aktywni menadżerowie są lepsi w wybieraniu spółek niż byli 20, 30 a nawet 40 lat temu, ale nie przekłada się to na ich wyniki; strategia momentum, czyli kupowanie spółek, których ceny rosną, a sprzedawanie tych, których ceny spadają, działa, ale wystawia na ryzyko dużych obsunięć kapitału; tylko w Nowym Jorku od grudnia 2019 r. do grudnia 2022 r. wartość biur spadła o 46,1 proc. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych prac naukowych dotyczących rynku inwestycji.
Druga część rozmowy z Jackiem Lempartem z atlasETF.pl. Pierwsza część do przeczytania -> tutaj