Na co wskazuje sentyment inwestorów?
Prognozowanie na podstawie sentymentu rynkowego inwestorów jest bardzo popularną metodą wyczucia rynku. Posługują się nią zarówno medialni eksperci oraz komentatorzy jak i zarządzający oraz inwestorzy.
Prognozowanie na podstawie sentymentu rynkowego inwestorów jest bardzo popularną metodą wyczucia rynku. Posługują się nią zarówno medialni eksperci oraz komentatorzy jak i zarządzający oraz inwestorzy.
Kolejna szczypta inwestycyjnego realizmu, nieco ironicznego, chwilami dosadnego, czasem delikatnie przerysowanego, ale prostującego nierealne przekonania.
Dzisiejsza notka może zostać potraktowana w kategoriach naganiania na usługę biura, więc już na starcie proszę o przyjęcia założenia, iż „audycja zawiera lokowanie produktu” w postaci dostępu do rynków zagranicznych. Osobiście uważam, że oferta DM BOŚ jest już tak szeroka, iż właściwie każdej notce można coś takiego zarzucić, więc nie obrazi mnie jakaś dawka oburzenia w komentarzach, ale wolałbym, żebyśmy zamiast spierać się oczywistości, skupili się na dyskusji o szansach polskiego krasnala na świecie.
Inwestycyjne miraże kończą się gdy marzenia, oczekiwania i książkowe teorie trafiają na realną i twardą rzeczywistość.
Przy okazji kolejnych rekordów notowanych na giełdach amerykańskich słyszymy głosy o przewartościowaniu rynku i zbliżającego się rychło krachu. Wszak nie da się dłużej rosnąć na kredyt – zdają się powtarzać niektórzy analitycy. Tymczasem rynki, jak to rynki, złośliwie sobie rosną nie robiąc wiele z ostrzeżeń. Jack Schwager w swojej „Analizie fundamentalnej” pisze przy okazji omawiania rynku cukru, że jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez analityków fundamentalnych jest ścisła ocena rynku na podstawie czynników popytowo podażowych. Przy czym on ma na myśli przede wszystkim rynku surowcowe, gdzie ocena tych dwóch aspektów jest o wiele prostsza, niż na rynkach akcji, gdzie bardzo trudno określić, czym faktycznie jest popyt i podaż.
Obchody 25-lecia wyborów z 4 czerwca w Polsce wyzwoliły falę podsumowań tego, co udało się w Polsce. Mało było jednak podsumowań tego, jak w tym czasie radziła sobie GPW, czy szerzej rynki akcji. Dlatego dziś przykład tego, jak świętowano przekroczenie historycznego progu w Niemczech.
Dla mnie to gratka robienie poniższego wpisu na temat książki, która jako jedna z nielicznych warta jest popularyzacji.
Na progu bieżącego roku spodziewaliśmy się, że będzie to okres dynamicznych zmian w polityce monetarnej, ale chyba nikt nie prognozował tego, co zrobił dziś Europejski Bank Centralny. Dyskutowano, spekulowano, ale z racji wątpliwości nie brano na poważnie możliwości negatywnej stopy procentowej.
W poprzednim tygodniu przybliżyłem na blogu filozofię inwestycyjną Jimmiego Balodimasa – znanego czytelnikom książki Jacka Schwagera Hedge Fund Market Wizards.
Zostałem przekonany, że książki „Flash boys”, która zrobiła dużo szumu w branży, nie można skwitować na naszych blogach jedynie dwoma zdaniami, co udało mi się w niedawnym wpisie.