Istotne wydarzenia

W minioną środę, 24 czerwca Facebook przywitał mnie wspomnieniem sprzed czterech lat. Zamieściłem wówczas obrazek, będący wyłącznie czarnym tłem z podpisem „czarny piątek”. Ponieważ już od jakiegoś czasu czekam na osłabienie rynków, pomyślałem sobie, „czemu nie dziś”. Byłaby piękna czarna środa. Nie popełniłem jednak na blogach żadnego wpisu, dzięki któremu mógłbym się chwalić zdolnościami profetycznymi, więc dziś mogę tylko po fakcie przekonywać „tak było!”, żeby podbudować własne ego. Koniec, końców środa, ze spadkiem o 2,6 procent okazała się co najwyżej szara.