„300 dolarów za baryłkę”

Rynek ropy nie ma ostatnio szczęścia. Na pierwsze strony gazet przebijają się raczej towary rolne (jak bawełna czy kukurydza) lub metale (jak miedź czy srebro). Tymczasem cena ropy brent (z Morza Północnego) przekroczyła pułap 100 dolarów. Zapewne część tego braku zainteresowania wynika z niższej wyceny ropy WTI – która po dotarciu do 93 dolarów zawróciła na południe.

Czytaj dalej >

Słodki smak drogiej miedzi

Ostatni dzień roku sprzyja podsumowaniom, które w przypadku rynków surowcowych, czy szerzej towarowych, kupujący zapamiętają, jako drugi rok hossy. Mimo czytelnego skorelowania z indeksami rynków akcji koszyk CRB okazał się o około 4 procent silniejszy od indeksu S&P500. W przypadku WIG20 było lepiej. Średnia największych spółek zyskała w procentach niemal tyle samo, co indeks CRB.

Czytaj dalej >

Egzorcyści vs Fed

Część Państwa zapewne zauważyła, iż polityka monetarna amerykańskiego banku centralnego stała się sposobem na manifestowanie własnych – a częściej zasłyszanych skądś – opinii na temat tego, jak powinno zarządzać się bankiem centralnym w USA. Osobiście czerpię niebywałą przyjemność z tego, jak wielu mamy w Polsce wybitnych specjalistów od amerykańskiej gospodarki. W istocie coraz częściej rodzimi komentatorzy gospodarczy upodabniają się do polskich dziennikarzy, z których większość ma przekonanie, iż doskonale zna się na amerykańskiej polityce, co – w ich mniemaniu – upoważnia do stawiania tez, jaką politykę powinny prowadzić Stany Zjednoczone wobec powiedzmy… Singapuru.

Czytaj dalej >