Equity Culture

Staram się nie uprawiać publicystyki na moim blogu, ale temat wraca na tyle często, iż nie sposób ominąć problemu. Grzegorz Zalewski wywołał dyskusję sygnalizując pierwszą w historii GPW kampanię społeczno-informacyjną na temat inwestowania na giełdzie. Już sam fakt, iż GPW potrzebowała blisko 20 lat życia, by przeprowadzić pierwszą kampanię informacyjną ociera się o paradoks.

Czytaj dalej >

O naturze indeksów towarowych

Część dłużej obecnych na rynku inwestorów – a już na pewno ci, którzy grają na rynku pochodnej na WIG20 – musiała kiedyś zastanowić się nad tym, jak konstruowane są indeksy giełdowe. W większości przypadków zainteresowanie konstrukcją WIG20 wymuszone zostało przez coś, co któryś z moich znajomych określił „ryzykiem dywidendy KGHM”.

Czytaj dalej >

Rynek towarowy i ochrona przed inflacją

Nie będzie przesadą zdanie, iż jedną z najczęściej powtarzanych tez w dzisiejszej sytuacji rynkowej jest ta o wzroście cen na rynkach towarowych, jako pochodnej ucieczki inwestorów przed inflacją. Jak często na rynku bywa autorzy komentarzy powtarzają zdania zasłyszane od innych sami nie sprawdzając w źródłach i badaniach. Dlatego chciałbym w tym kontekście rzucić okiem na pewien tekst naukowy, który można znaleźć na stronach SSRN. Sam tytuł jest na tyle wdzięczny, iż ominąć go nie sposób – Fakty i fantazje o kontraktach towarowych (Facts and Fantasies about Commodity Futures).

Czytaj dalej >

Ropa fundamentalnie

Śledzenie rynków surowcowych – raczej później niż wcześniej – kończy się poszukiwaniem informacji fundamentalnych, które pozwalają zrozumieć kontekst, w jakim kształtują się ceny i zasady gry rynkowej opartej o podaż i popyt. Większość dużych opracowań dostępna jest odpłatnie a koszty nabycia pojedynczych raportów przekraczają możliwości przeciętnego, polskiego inwestora. Nie znaczy to jednak, iż tzw. krasnal skazany jest na źródła wtórne w postaci serwisów giełdowych, które z definicji zajmują się tylko krótkimi wycinkami czasu.

Czytaj dalej >

Bez złudzeń proszę

Spadki na rynkach akcji i spadająca wartość dolara uczyniły rynki towarowe centrum świata. Jak bywa na rosnącym rynku trudno oprzeć się wrażeniu, iż wyceny surowców są usprawiedliwione a niewidzialna ręka rynku kształtuje ich ceny zgodnie z prawem popytu i podaży. Czytający moje poprzednie wpisy domyślą się, iż widzę w tym jednak spekulacyjną gorączkę – zwłaszcza na poziomie uzasadnień. Dziś chciałbym rzucić okiem na pewne przekonanie rynku, iż kupno towarów i surowców jest idealnym sposobem na ochronę przed inflacją.

Czytaj dalej >

Kto, gdzie i w jakim obozie?

Przejrzałem ostatnie posty na blogach bossy i doszedłem do wniosku, iż siejemy tu za dużo defetyzmu. Dziś pojedziemy ścieżką pozytywną, by rzucić okiem na pewną metodę czytania rynku, która rzadko pojawia się w polskiej prasie branżowej a dość często pojawia się np. w serwisie Bloomberga. Przy okazji musiała pojawić drobna refleksja na temat rodzimego rynku. Bohater dzisiejszej notki zajmował się swoim sposobem analizy przez 20 lat i dopiero po tych latach zdecydował się napisać książkę. Jakaż odmiana od różnego rodzaju maści rodzimych komentatorów i analityków, którzy po roku zajmowania się rynkiem czują się ekspertami od kilku rynków jednocześnie. Tylko patrzeć, jak… stop – przecież miało być bez defetyzmu.

Czytaj dalej >

Niebezpieczne założenia

Lubię historię rynków. Może ściślej – lubię czytać to, co w przeszłości pisano o wydarzeniach rynkowych w prasie, zwłaszcza w momentach ważnych przesileń. Ostatnio przeglądałem artykuły prasowe z przełomu wieku, kiedy na rynku walutowym dynamicznie przeceniano euro, którego wycena spadła z 1.17 USD do 0.85 USD w kilkanaście miesięcy (skojarzenia z obecną sytuacją dolara są w pełni uprawnione).

Czytaj dalej >

Prawda połowiczna

Czytając opinie na temat hossy na rynku surowcowym na każdym kroku trafia się na porównania z końcówką lat siedemdziesiątych XX wieku. Na porządku dziennym są analizy wskazujące, iż dzisiejsze ceny surowców przeliczone przez inflację, to – przepraszam za słowo, ale do tego często sprowadzają się opinie – pikuś.

Czytaj dalej >

Opowieść uranowa

Czytając opinie – opinie a nie analizy – na temat obecnej hossy na rynkach towarowych bez trudu można odnaleźć fundamentalną opowieść, która idzie mniej więcej tak: rozwijające się gospodarki azjatyckie i popyt przez nie generowany są główną siłą napędzającą ceny surowców. Na realny popyt na rynku nakłada się słabość amerykańskiego dolara, która powoduje zwyżki ceny surowców. Dlatego też ceny surowców rosną a nie spadają mimo tego, iż największa gospodarka świata stanęła na progu recesji.

Czytaj dalej >

Filmy na weekend

Rytuałem na blogach stało się czytanie i odsyłanie do innych stron i blogów. To jedna z moich ulubionych części blogosfery i internetu. W wolnych chwilach pozwala zrobić coś, co przypomina mi zajęcie z czasów studenckich, które nazywało się pub crawling.

Czytaj dalej >