Pasywna rewolucja
Pasywność w tytułowym wyrażeniu nie oddaje całości zjawiska związanego z ETF-ami, ale dobrze oddaje jego zasadniczy cel.
Pasywność w tytułowym wyrażeniu nie oddaje całości zjawiska związanego z ETF-ami, ale dobrze oddaje jego zasadniczy cel.
Na tytułowe pytanie mieli za zadanie odpowiedzieć eksperci z branży inwestycyjnej, odpytywani w książce p.t.:
W komentarzach do notek na blogach bossy wraca temat przeszkód, na jakie trafiają inwestorzy indywidualni na ścieżce prowadzącej do zdywersyfikowania portfeli o spółki czy aktywa z rynków zagranicznych. Wspólnym mianownikiem tych narzekań jest pewne nastawienie, którego warto pozbyć się, gdy chce się trwale szukać szans poza GPW.
Dyskusje o wysokości przyszłych emerytur pojawiają się niezmiennie od kilku dekad. W zasadzie tuż przed reformą trzeciofilarową (1999) wyjątkowo mocne były głosy o tym, że musimy coś zmienić, bo będzie bardzo źle jeśli sami ludzie o to nie zadbają. Dlatego przeżywam mocne déjà vu, gdy po dwudziestu latach słyszę dokładnie to samo. I taką samą argumentację. Tym razem rozwiązaniem ma być nie OFE (przymusowe) i IKE (dobrowolne), tylko PPK (przymusowo-dobrowolne). Jak będzie za dwadzieścia lat, zobaczymy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na te same słowa klucze, które w debacie się pojawiają – Polacy zbyt mało oszczędzają na emeryturę. Świadomość ekonomiczna jest zbyt niska.
Wielokrotnie pytano nas przy różnych okazjach czy w ramach IKE lub IKZE można w DM BOŚ inwestować na rynkach zagranicznych, a jeśli nie, to kiedy taka możliwość będzie dostępna.
Dostałem od znajomego poniższe zestawienie ETFów amerykańskich wraz z zapytaniem, jak taki portfel sobie najprościej złożyć:
Nie przypominam sobie by w ciągu minionych niemal 20 lat, czyli od startu reformy emerytalnej w mediach pokazywano rozwiązania funkcjonujące w innych krajach. Na początku raczej odwoływano się do tego, że wprowadzamy model chilijski, zaś po jakimś czasie główny architekt Marek Góra uznał, że był to raczej model szwedzki niż ten z Chile. Przy czym ja nie pamiętam, aby zaszły jakieś istotne różnice w modelu wprowadzanym w 1998 roku, a tym co mieliśmy w 2013. Ponieważ jednak nie znam modelu szwedzkiego mogłem uznać na wiarę, że może faktycznie tak jest. Kilka dni temu miałem jednak okazję poznać szczegóły dotyczące szwedzkich rozwiązań. Jestem już przekonany, że bazujemy raczej na modelu z San Escobar.
Jedną z najlepszych znanych mi porad inwestycyjnych jest koncentrowanie się w inwestowaniu na czynnikach, nad którymi inwestor posiada największą kontrolę. Wśród tych czynników dwa wysuwają się na pierwsze miejsce: koszty transakcyjne i zobowiązania podatkowe.
Jako uzupełnienie opisu praktycznego podejścia do uśredniania, tym razem chciałbym pokazać jeszcze 2 inne profile zmian portfela budowanego za pomocą metody DCA.
Stali czytelnicy naszych blogów wiedzą już, że DM BOŚ i blogerzy włączyli się w akcję Oszczędzaj na emeryturę Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Stali klienci nie będą zaskoczeni, ścieżki DM BOŚ i SII przecinały się od lat, więc – przyznajmy – robimy to z przyjemnością.