ETF raz jeszcze

Dwa tygodnie wcześniej pozwoliłem sobie na notkę na temat pierwszego na GPW funduszu typu ETF. Użyłem wobec polskiego rynku określenia, iż w globalnym obiegu jesteśmy żebrakami, którzy nie mogą wybierać sobie ETF-u – dziś powiedziałbym niczym chińska księżniczka.  Dostałem kilka maili – delikatnie sumując – wyzywających mnie od wrogów Polski. No cóż, człowiek pisze a Pan Bóg sensy nosi.

Czytaj dalej >

Zapomniane bańki spekulacyjne

Pod dynamicznej zwyżce złota na nowe maksima fali wzrostowej przez rynki przelała się fala analiz prognozujących cenę kruszcu w przyszłości. Nie potrafię przywołać teraz z pamięci maksymalnej prognozy – zdaje się sięgała 10.000 dolarów za uncję – ale powoli na rynek zaczynają się przebijać też inne głosy, w których o złocie zaczyna mówić się w kategoriach bańki spekulacyjnej.

Czytaj dalej >

Jak się nie ma co się lubi…

Pojawienie się na GPW pierwszego funduszu indeksowego wywołało sporo dyskusji, z których na plan pierwszy wybija się rozczarowanie związane z modelem przyjętym przy jego uruchomieniu. Zamiast klasycznego pokrycia w akcjach mamy nieczytelne dla inwestorów indywidualnych swapy, które dla większości są niczym innym od okrytych niesławą opcji i różnej maści pochodnych.

Czytaj dalej >

And the Oscar goes to…

Ostatnie tygodnie wakacji przyniosły zagęszczenie urlopowe w biurze, stąd na blogowanie było czytelnie mniej czasu i jeszcze przez jakiś tydzień będzie go mało. Zastępstwa mają jednak pozytywny element, którym jest kontakt z klientami innych pracowników. W efekcie odpowiada się na pytania, na które odpowiada się rzadko lub wcale. Pozwala to poznać sposoby myślenia o rynku, które zaskakują, ale też zmuszają do przyjrzenia się własnemu sposobowi funkcjonowania.

Czytaj dalej >

Kolor skorupki

Wakacje sprzyjają spotkaniom z osobami, których dawno się nie widziało. Jedno z takich przypadkowych spotkań przyniosło mi ciekawe doświadczenie w postaci zajrzenia w portfel około 40-letniego inwestora, który miał inwestować w na rynku od kilku lat. Nie pytałem o stopy zwrotu, ale ów jegomość wymusił na mnie rzucenie okiem w listę spółek z prośbą o ocenę i nie wprost wyrażoną nadzieją, żebyśmy „pogadali o każdej z nich”. Zapowiadał się długi wieczór.

Czytaj dalej >

Mit maklera krwiopijcy

W ostatnim czasie coraz częściej otaczają mnie głosy, w których maklera przeciwstawia się klientowi biura. Zwykle w zestawie standardowych zarzutów pojawia się prowizja, jako coś grzesznego, co ma stawiać biuro maklerskie w konflikcie interesów z klientem. W podtekście – a czasami wprost – pojawia się zarzut, iż celem biura maklerskiego nie jest zbudowanie dobrej obsługi klienta, ale właśnie skasowanie prowizji bez przejmowania się tym, co dzieje się z klientem, gdy już zapłaci prowizję.

Czytaj dalej >

Niewinna wiadomość

Kilka dni temu przez serwisy giełdowe przewinęła się wiadomość, iż wedle szacunków Międzynarodowej Agencji Energii Chiny wyprzedziły Stany Zjednoczone w konsumpcji energii (liczonej wskaźnikiem Mboe*). W większości polskich serwisów powoływano się na The Financial Times, ale wiele było uproszczeń oraz pominięć ważnych faktów, które będą miały znaczenie w przyszłości.

Czytaj dalej >

Amerykańska katastrofa

Na dniach miną trzy miesiące od momentu, w którym z platformy wiertniczej BP zaczęła sączyć się ropa do Zatoki Meksykańskiej. Emocje, jakie wywołuje sam wyciek i jego konsekwencje zdają się zataczać coraz szersze kręgi. W grę włączeni są już najważniejsi politycy po obu stronach Atlantyku. Nie brakuje też głosów, iż amerykański przemysł naftowy nie odpuści okazji, by pozbyć się z rynku brytyjskiego konkurenta, który jak się spekuluje może ogłosić bankructwo.

Czytaj dalej >