Rok od dołka

W ubiegły piątek minął rok od dnia, w którym ropa wyrysowała dołek bessy po dynamicznej przecenie z roku 2008. Spadek ze 147 dolarów za baryłkę w rejon 37 dolarów za baryłkę i późniejszy wymarsz w okolice 84 dolarów za baryłkę wydaje się naturalnym stanem rynku po fali spekulacji i – jak można sądzić – powrocie do normalności. Niestety nie był to rok normalności. Więcej w nim było spekulacji znanej za gorączki z 2008 roku niż fundamentalnie uzasadnionych zwyżek.

Czytaj dalej >

Zmiana za rogiem

Unikam na blogu polityki i dyskusji o modelach gospodarczych. Przyczyna jest dość banalna – zwykle takie tematy kończą się obrzucaniem błotem pomiędzy komentatorami, ale tym razem sprawa jest o tyle ciekawa, iż warto przygotować się na kolejny spór o model gospodarczy, który już za chwilę przeleje się przez media branżowe i debaty polityczne.

Czytaj dalej >

Z pogrzebu na pogrzeb

Część ekipy bossy została powalona przeziębieniami i stany osobowe wymuszają mniejszą aktywność na blogu, więc dziś w notce nieco więcej publicystyki na temat publicystyki niż rynków surowcowych. Chociaż, wszędzie tam, gdzie mowa o rynku walutowym zapomnieć o rynkach surowcowych nie sposób.

Czytaj dalej >

Peak Car is coming to the USA

Nie wiem, czy na blogu o surowcach pojawiał się już jakiś ekolog, ale tym razem jest to w pełni uzasadnione. Na początku stycznia trafiłem na teksty niejakiego Lestera R. Browna, który – jak mniemam – jest jakimś guru na polu ekologii. Nie śledzę podziałów i ideologii ekologicznych na tyle, by oceniać wiarygodność Browna, ale dwa jego teksty dostępne na stronie są jazdą obowiązkową każdego, kto interesuje się konsumpcją ropy i przyszłością motoryzacji w USA, a więc kraju, ciągle pijącego najwięcej ropy na świecie.

Czytaj dalej >

Peak oil inaczej

Przez blisko dwa lata (tak, tak mamy już prawie dwa latka) na blogach bossy udawało mi się omijać temat peak oil – po polsku mówiąc szczyt wydobycia ropy naftowej.  Przyczyny były różne, ale najważniejszą było przekonanie, czy raczej wiara, że postęp technologiczny pozwoli uwolnić się ludzkości spod władzy ropy. Argumentów nie miałem zbyt wiele, ale najważniejszym było przekonanie, iż prawo popytu i podaży oraz substytuty wymuszą na wszystkich nowe rozwiązania. Święta pozwoliły mi nadrobić zaległości w lekturach, z których jedna pozwala zająć się problemem peak oil z perspektywy, która jest mi bliska.

Czytaj dalej >

Na przełomie dekad

W świecie, w którym przez miesiące rządy państw debatują na temat ocieplenia klimatu a w chwilę później Europę sponiewierała największa od ćwierćwiecza zima, warto ostrożnie stawiać długoterminowe prognozy. Jednak fakt, iż skończyła się właśnie pierwsza dekada XXI wieku zmusza do spojrzenia w kolejną. Jak na blog uwrażliwiający na rynki surowcowe przystało, rzucimy okiem na dwie sąsiadujące dekady przez pryzmat rynków towarowych.

Czytaj dalej >

Jego Wysokość Dolar

Ostatnie kilkanaście sesji na rynku walutowym przyniosło umocnienie dolara – część nazywa je dynamicznym – które samo w sobie nie powinno wzbudzać większych emocji. Rynki mają to do siebie, iż wcześniej lub później każdy trend  znajduje korektę. Ciekawsze jest jednak to, iż wystarczyło kilka mocniejszych sesji, by przez media branżowe przelała się fala spekulacji na temat przyszłorocznej kondycji dolara.

Czytaj dalej >

Bezpieczna przystań spekulacji

Po blisko miesiącu zwyżek na rynek złota zawitała korekta. Starczył lepszy od oczekiwań raport Departamentu Pracy, by gracze rzucili się do wyprzedawania wszystkiego, co nominowane w dolarze. Oczywistą przyczyną jest wzrost oczekiwań rynku na podwyżkę stóp procentowych w USA. Jak zwykle w takich momentach teorii na temat tego, co będzie jest równie dużo, jak komentatorów, ale dla mnie ciekawsze jest jednak coś innego – stałe posługiwanie się pewnym sloganem rynkowym na temat złota, które w ostatnich kilkunastu miesiącach słabo wytrzymywało konfrontację z rynkową rzeczywistością.

Czytaj dalej >