Dlaczego mistrzowie zerują rachunki?
Wśród wielu popularnych przekonań krążących w tym giełdowym biznesie jest i to, że w drodze do prawdziwego mistrzostwa trzeba choć raz zostać bankrutem, czyli stracić wszystkie środki na rachunku.
Wśród wielu popularnych przekonań krążących w tym giełdowym biznesie jest i to, że w drodze do prawdziwego mistrzostwa trzeba choć raz zostać bankrutem, czyli stracić wszystkie środki na rachunku.
Zastanawiałem się jakim wykresem ugryźć kryzys zasilania, o który głośno stało się w mijającym tygodniu, a tu w sam raz na pomoc przyszła idealna do tego grafika pochodząca ze wszechwiedzącego Bloomberga.
W twitterowych komentarzach pod naszą sondą pytającą o działania zaradcze w razie końca hossy pojawiły się całkiem zasadne rozterki, które można by streścić w taki sposób:
W sondzie, w której pytaliśmy o Wasze plany na wypadek załamania cen akcji, najmniej głosów zdobyła opcja „Ubezpieczam portfel (hedge)”, bo tylko 5,7%.
Niespodziewanie nasz komentarz w temacie „inflacji czarnych łabędzi” na profilu twitterowym @BlogiBossaPl sprowokował żywe dyskusje i pod samą notką i na innych profilach biorących udział w komentowaniu.
Wyczuwamy powoli, że rynki akcji całego świata sporą fazę wzrostów mogą mieć już za sobą i nadchodzi czas większej korekty, która jeśli nie w najbliższym czasie, to przy którymś z kolejnych razów może zamienić się choćby w techniczną bessę, jeśli nie w coś gorszego.
W internecie krąży kilka poglądowych wykresów obrazujących cykl powstawania i pękania baniek, a wszystkie one nawiązują do 2 modeli:
Ponoć za dużo u nas o spekulacyjnej bańce, a za mało o trwaniu hossy w USA i na całym świecie.