Inwazja Sztucznej Inteligencji a giełda
Od czasu wypuszczenia otwartej dla wszystkich wersji chatGPT świat zalany wręcz został AI-manią.
Od czasu wypuszczenia otwartej dla wszystkich wersji chatGPT świat zalany wręcz został AI-manią.
Analitycy uważają, że amerykańskie indeksy giełdowe zdyskontowały już miękkie lądowanie gospodarki, na jakie wszyscy mają nadzieję, natomiast lądowanie twarde wymaga głębszych spadków cen akcji.
Sonda na naszym blogowym twiterze z ostatniego weekendu, z pytaniem o koniunkturę, pokazała jednocześnie kilka zjawisk w jednym. Polecam je uwadze w poniższym wpisie.
Analiza techniczna (AT) a trading oparty na AT to wbrew pozorom nieco różne dziedziny giełdowego działania, choć łączy je nazwa i wspólne początki. Nadal jednak wielu inwestorów, nawet tych ze stażem na giełdzie, nie dostrzega lub nie rozumie tej różnicy.
O wyśmienitej książce epidemiologa Prawa epidemii Adama Kucharskiego pisałem już jakiś czas wcześniej. Wydawnictwo Relacja sięgnęło po wcześniejszą książkę autora dotyczącą gier hazardowych i właśnie ukazało się polskie tłumaczenie Perfekcyjnego zakładu. O samej książce napiszę za jakiś czas na speculatio.pl na razie napiszę tylko, że jest znacznie słabsza niż Prawa epidemii, choć być może to wyłącznie moje wrażenie, bo wiele historii i kwestii tam opowiedzianych znam już z książek i źródeł do których A. Kucharski się odwołuje.
Po miesiącu intensywnej jazdy po giełdowych emocjach aż prosi się o kilka podsumowań, wyciągnięcie wniosków i dokonanie korekt.
W poprzedniej części przedstawiałem problemy Analizy Technicznej z zakwalifikowaniem jej jako dziedziny nauki, z których przy okazji wynika, że hipoteza „AT nie działa” jest zbyt ogólna by przesądzać o jej (nie)prawdziwości.
Przynajmniej z 3 miejsc dotarły do mnie publiczne głosy w nieśmiertelnej dyskusji o skuteczności stosowania Analizy technicznej.
Analitycy fundamentalni poszukują wartości, zaś techników interesuje cena. To banał wielokrotnie powtarzany. Aby tę różnicę zilustrować na różnego rodzaju wykładach wykorzystuję przykład z butelką wody.
Analityk fundamentalny próbując oszacować wartość butelki wody uwzględni wszelkie koszty związane z jej produkcją (opakowanie, sama woda, koszty transportu, marketingu, itp) oraz możliwy przyszły popyt. Jeśli okaże się, że szacowana przez niego wartość 1,5 l butelki wody wyniesie powiedzmy 0,70-1 zł będzie uznawał za nierozsądne kupowanie wody, gdy jej cena wyniesie 2,3 lub 5 złotych.
Dla analityka technicznego wszelkie rozważania dotyczące wartości nie będą miały aż takiego znaczenia. Dla niego znaczenie ma to, za jaką cenę będą skłonić do kupna butelkę wody inni, i jak długo. Dla niego bardziej liczą się mody i skłonności inwestorów, niż faktyczna wartość. Stąd nie przeszkadza mu, że kupi butelkę wody po 3 zł jeśli będzie miał szansę sprzedać ją na lotnisku za 8 zł.