Wykres dnia: niezawodny wskaźnik
Z daleka od kraju obserwuję, jak inżynieria polityczna zamienia nasz parkiet blue-chipów w ruinę.
Z daleka od kraju obserwuję, jak inżynieria polityczna zamienia nasz parkiet blue-chipów w ruinę.
Na blogach bossy coraz częściej pojawiają się echa globalnej dyskusji na temat konfliktu pomiędzy aktywnie i pasywnie zarządzanymi inwestycjami. Końcówka minionego tygodnia przyniosła kolejny głos w tej dyskusji – półroczny przegląd wyników funduszy znany w branży jako SPIVA (pdf) i przygotowany przez spółkę zarządzającą indeksami S&P Dow Jones Indices.
W ubiegłym tygodniu pisałem na Blogach Bossy o ważnym trendzie w sektorze inwestycyjnym: ekspansji inwestowania pasywnego. Dziś zajmę się innym zjawiskiem na amerykańskim rynku: spadkiem liczby notowanych spółek.
Kilka dni temu minęła 40 rocznica uruchomienia pierwszego funduszu indeksowego. Stworzony przez firmę Vanguard indeks odwzorowywać miał zachowanie indeksu S&P 500*.
W weekend mija mniej więcej dwa miesiące od momentu, w którym giełdy zaczęły odbijać na północ po reakcjach na wynik brytyjskiego referendum. Pomijając aptekarską precyzję zachowanie rynków zlało się letnimi miesiącami, co pozwala na tezę, iż giełdy mają za sobą całkiem ciepłe lato.
Po wielu miesiącach udało się indeksowi WIG20 przeczołgać w górę ponad średnią długoterminową, czyli 200-dniową.
Często przypominamy na Blogach Bossy, że wskaźniki rynkowe i strategie inwestycyjne, które dobrze służyły inwestorom w przeszłości mogą przestać działać wskutek zmieniających się warunków rynkowych. Określenie czy ma się do czynienia z taką sytuacją czy zwyczajnym okresem słabszych rezultatów to jedno z trudniejszych wyzwań inwestycyjnych.
Nikt nie może mieć wątpliwości, iż najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni na rynkach był piątkowy raport amerykańskiego Departamentu Pracy. Dane były na tyle mocne, iż rynki były w stanie powstrzymać się od obaw przed podwyżką ceny kredytu w USA i skupić się na elemencie pozytywnym, jake niesie ze sobą mocny wzrost liczby miejsc pracy.
Drobny alert dla grających na niemieckim DAX, których jest dość sporo wśród polskich traderów.
Dla zwolenników gospodarki rynkowej i osób przywiązanych do dawki racjonalizmu w polityce nastały trudne czasy. Wzrost populistów i różnej maści szarlatanów owocuje kłamstwami i fałszywymi interpretacjami rzeczywistości. Jednym z popularniejszych ostatnio jest kondycja giełdy londyńskiej, która ma świadczyć o małym problemie Brexit’u dla brytyjskiej gospodarki.