W ubiegłym tygodniu pisałem na Blogach Bossy o ważnym trendzie w sektorze inwestycyjnym: ekspansji inwestowania pasywnego. Dziś zajmę się innym zjawiskiem na amerykańskim rynku: spadkiem liczby notowanych spółek.
Business Insider zwrócił uwagę na raport analityka Jefferies, z którego wynika, że od szczytu sprzed dwóch dekad liczna notowanych na rynku publicznym spółek w USA (w bazie Center for Research in Security Prices przy Uniwersytecie w Chicago) spadła niemal o 50% – z 6364 w 1997 roku do 3267 w 2016 roku. Wykres dnia pokazuje liczbę spółek w bazie CRSP w okresie ostatnich 90 lat:
Steven DeSanctis podkreśla, że wspomniane wyżej zjawisko ma dwie podstawowe przyczyny. Z jednej strony spada liczba ofert publicznych. Z drugiej strony zwiększa się aktywność na rynku przejęć. Tak więc mniej spółek zasila rynek publiczny a więcej spółek jest z niego wycofywanych. Co ciekawe, amerykański rynek akcyjny kurczy się dodatkowo ponieważ skupy akcji redukują liczbę dostępnych w obrocie akcji.
Można spróbować rozłożyć na drobniejsze elementy podane wyżej przyczyny. Spadek liczby debiutów można wiązać z rozwojem rynku prywatnego, który na przykład przez działalność funduszy venture capital jest w stanie zapewnić finansowanie nawet dużym i szybko rozwijającym się (czytaj: potrzebującym dużo finansowania) spółkom. Można także wyjaśniać spadek liczby debiutów wysokimi wymaganiami regulacyjnymi, które były odpowiedzią na skandale finansowe z przełomu XX i XXI wieku. Moim zdaniem nie powinno się także ignorować trendu spadku przedsiębiorczości w USA. Na początku sierpnia Financial Times poświęcił temu zjawisku artykuł, w którym pokazano, że od kilku dekad spada liczba start-upów na 100 000 mieszkańców, spada odsetek pracowników zatrudnionych przez młode firmy a rośnie rola największych spółek w aktywności gospodarczej.
Coraz silniejsze znaczenie największych spółek, zwłaszcza sektorowych liderów i coraz większe znaczenie przewagi lidera zgodnie z zasadą wygrany bierze wszystko może także wyjaśnić wzrost aktywności w dziedzinie przejęć. Jeśli połączymy ten trend z dostępem do łatwego, taniego finansowania – efektem akomodacyjnej polityki banków centralnych – to znajdziemy sensowne wyjaśnienie coraz większej liczby spółek wycofywanych z rynku.
Warto zauważyć, że podobne trendy (spadek aktywności IPO, wzrost liczby przejęć) są obecne na warszawskim parkiecie ale większość obserwatorów raczej wskaże na demontaż II filaru systemu emerytalnego jako ich najważniejszą przyczynę.
DeSanctis sugeruje, że spadek liczby spółek notowanych na rynku publicznym negatywnie wpływa na wyniki aktywnych managerów. Mniejszy wybór potencjalnych inwestycji ma według analityka utrudniać sensowne odróżnienie się od indeksów (benchmarków). Podobnie jak w przypadku popularnej krytyki inwestowania pasywnego nie uznaję tego argumentu za przekonywujący.

Klauzula informacyjna