Trading instynktowny w literaturze
Sięgnąłem z zapalczywością po świeżą książkę Curtisa Faitha by w rezultacie przeczytać ją w przeciągu doby. Czy warto było ? O tym właśnie poniżej.
Sięgnąłem z zapalczywością po świeżą książkę Curtisa Faitha by w rezultacie przeczytać ją w przeciągu doby. Czy warto było ? O tym właśnie poniżej.
Niewiele jest książek o naszym rynku pisanych z perspektywy osób, które brały udział w istotnych wydarzeniach. Gdy kilka miesięcy temu zobaczyłem reklamę książki „Rosja, ropa, polityka” Igora Chalupca i Cezarego Filipowicza wiedziałem, że muszę ją przeczytać. Co więcej wiązałem z nią spore nadzieje, choć obarczone sporymi obawami.
Prezentacje wszelkiego rodzaju technik i strategii inwestycyjnych są często krytykowane przez inwestorów ze względu na selektywny dobór przykładów ich działania.
Nie przepadam za nadmiernym patosem, jaki czasem jest tworzony przez ludzi związanych z rynkiem finansowym. Trudne pojęcia, skomplikowane zdania, cała złożoność rynku wystarczy często do tego, by występując na przykład w telewizji wygłaszać poglądy o rynku i prezentować swoje poglądy analityczne z marsową miną i niesłychanie poważnie.
Jeszcze za czasów poprzedniego szefa KNF – Jacka Sochy zdarzało mi się spierać z przedstawicielami nadzoru o nadmierne regulacje na polskim rynku kapitałowym. Regulacje dotyczące świadczenia usług doradczych (skutkujących brakiem małych niezależnych firm i zespołów analitycznych), zarządzania portfelem (skutkujących brakiem małych firm lub organizacji zarządzających ograniczonych np. do majątku własnej rodziny lub grupy znajomych).
Nie wiem, czy na blogu o surowcach pojawiał się już jakiś ekolog, ale tym razem jest to w pełni uzasadnione. Na początku stycznia trafiłem na teksty niejakiego Lestera R. Browna, który – jak mniemam – jest jakimś guru na polu ekologii. Nie śledzę podziałów i ideologii ekologicznych na tyle, by oceniać wiarygodność Browna, ale dwa jego teksty dostępne na stronie są jazdą obowiązkową każdego, kto interesuje się konsumpcją ropy i przyszłością motoryzacji w USA, a więc kraju, ciągle pijącego najwięcej ropy na świecie.
Bardzo się cieszę, że miałem wpływ na działania mojego brokera, który podjął decyzję o wejściu w niedoceniany segment, czyli maklerskie IKE (oczywiście wolę sobie przypisać większe zasługi, niż pewnie było to w rzeczywistości; niemniej stale zawracałem głowę o to z uwagi na mój egoistyczny interes).
Każda strategia budzi mniej emocjonalnych lęków, wahań i strachów przed nieznaną przyszłością jeśli z góry przygotowujemy się na różne scenariusze zachowań rynku i nawet najmniej nieoczekiwane zdarzenia.
Kombinowania ze strategiami i nowymi pomysłami nigdy dość by nie popaść w rutynę tradingu i odkrywać w sobie pasję 🙂
Cały tydzień żyjemy giełdą, walutami, gospodarka – zróbmy sobie wolne, choć w niedziele, na ile to oczywiscie możliwe, aby podyskutować o czymś innym. Gdy mróz trzaska i strach wychodzić na zewnątrz, szczególnie jak się jest lekko podziębionym, człowiekowi zbiera się na refleksje, np. o tym jak świat się zmienia. Wiadomo, ze pewne rzeczy się zmieniają, ale – inne uparcie stoją w miejscu. Jaka jest w tym zasługa technologii? Tradycja i postęp ida w parze, ulubiona polska tradycja jest od pokoleń – narzekanie, a postępem – to, w jaki sposób to robimy.