Kupowanie akcji spółek, które mają za sobą już znaczny wzrost nie należy do najprostszych emocjonalnie zadań. Należy przede wszystkim się przełamać i „wyłączyć” w sobie pokusę myślenia: „jeśli coś wzrosło o 100 procent, to przecież nie może dalej tak rosnąć”. Co ciekawe ten rodzaj myślenia dotyczy większej części nas, do pewnego momentu. W chwili, gdy na parkiecie zaczynają dominować nastroje „tym razem jest inaczej”, „hossa, nie może się skończyć”, a na rynek napływa szeroką falą rzesza inwestorów, którzy jeszcze kilka dni temu nic nie wiedzieli o rynkach, ale również chcą doświadczyć tego łatwego i szybkiego robienia pieniędzy – ów krytycyzm zostanie wyłączony.
Czytaj dalej >