Przekrój forexowych zysków i strat
Przeglądając najróżniejsze profile, informacje i statystyki trafiłem na wykres, który rzadko się pojawia publicznie, a pokazuje dość dokładnie rozkłady zysków i strat klientów jednego z brokerów.
Przeglądając najróżniejsze profile, informacje i statystyki trafiłem na wykres, który rzadko się pojawia publicznie, a pokazuje dość dokładnie rozkłady zysków i strat klientów jednego z brokerów.
Dawno nie odwiedzaliśmy na blogach koszyka MSCI Emerging Markets, a dzieją się tam ciekawe rzeczy, które wzbudzają pytania o przyszłą kondycję rynków wschodzących i smucą słabą postawą GPW.
W niezbyt interesującym i pełnym klisz filmie Money Monster jest scena, która powinna zwrócić uwagę inwestorów i wszystkich odbiorców mediów finansowych.
Kontynuując poprzedni wpis, proponuję nieco wnikliwsze spojrzenie na kwestię forexowych zysków i strat w perspektywie nowych wytycznych KNFu.
Dlaczego ludzie brali kredyty we franku – tak zatytułowany tekst widziałem kilka dni temu. I później próba analizy i wyjaśnienia. A odpowiedź jest znacznie prostsza – bo mogli. Dlaczego ludzie kupują suplementy diety, choć to głównie produkt reklamowy, a nie medyczny – bo mogą. Dlaczego jeżdżą na wakacje do krajów ogarniętych zagrożeniem terrorystycznym – bo mogą. Dlaczego grają na forexie – bo mogą. Dlaczego używają szalonej dźwigni…
Po wielu miesiącach udało się indeksowi WIG20 przeczołgać w górę ponad średnią długoterminową, czyli 200-dniową.
W ostatnim czasie w medialnych doniesieniach pojawiły się porównania do banki spekulacyjnej z końca lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Przyczynkiem do snucia analogii stało się solidarne wyjście trzech amerykańskich indeksów na historyczne maksima na jednej sesji. Rzućmy zatem okiem na dwie dekady przez pryzmat wykresu S&P500.
Zgodnie z zapowiedzią kilka interesujących statystyk opisujących inwestorów walutowych całego świata.
Częstym błędem popełnianym przez inwestorów jest tworzenie pomysłów inwestycyjnych na bazie tego co ich zdaniem powinno zostać zrobione, na przykład w polityce monetarnej lub fiskalnej, a nie na podstawie tego co ma największe szanse się zdarzyć.