Niesamowity (nieznaczący) wzrost!

Największy jednodniowy wzrost ceny akcji od 16 października 2023 (dzień po wyborach parlamentarnych)!

Od 2020 roku tego rodzaju wzrost (lub większy) na jednej sesji miał miejsce 29 razy (na 1026 sesji)!

Obserwując dziś Twittera (X) i to wcale nie tego, związanego z finansami widać było, jak jednodniowy wzrost kursu PKN Orlen o blisko 5% rozgrzał publiczność. Wiele lat temu, uznałbym, że oto jest szansa na wzrost świadomości Polaków jeśli chodzi o istnienie i znaczenie rynku giełdowego. Dziś już nie jestem taki naiwny. Ot po prostu jedna z tysięcy informacji, które każdego dnia się przelewają, a później znikają.

Czytaj dalej >

Niejednoznaczność zdarzeń

Gdy dwa tygodnie temu Rosja ogłosiła, że wycofuje się z Inicjatywy Zbożowej Morza Czarnego, rynek zbóż zareagował gwałtownie, ale jeszcze gwałtowniej zareagowali komentujący, wieszcząc nowe rekordy na tych produktach. „Ceny zbóż wystrzeliły”, „destabilizacja rynku” – te frazy pojawiały się dość często.

Ciekawe, że bezpośrednio po ogłoszeniu tej informacji cena – choćby pszenicy – co prawda wzrosła, ale już w ciągu dnia spadała. Zwyżki przyszły w kolejnych dniach i łącznie przyniosły wzrost o blisko osiemnaście procent, dochodząc do poziomu szczytu z końca czerwca. Dwudziestego piątego lipca nastąpił jeszcze jeden wystrzał wzrostowy i od tego czasu kurs pszenicy niemal codziennie spada, do poziomów sprzed ogłoszenia decyzji przez Rosjan.

Czytaj dalej >

Przełomowe zdarzenia, które nic nie znaczą

Co jakiś czas świat doświadcza zmian, po których nic już nie będzie takie samo. Wojny, polityka, katastrofy, jakieś zdarzenia w skali mikro (morderstwa, skandale korupcyjne i obyczajowe). Media się ekscytują dzień, tydzień, rzadko miesiąc. Analizują, rozpatrują, eksperci ubolewają, rozważają, dyskutują. Jest czym wypełnić kolumny, szpalty, serwisy, czas antenowy. Aż do kolejnego przełomowego wydarzenia.

Czytaj dalej >

Rok – dużo to czy mało

W ostatnią środę miałem przyjemność poprowadzić wykład w ramach Letniej Szkoły Giełdowej. Temat dotyczył radzenia sobie z własnymi emocjami w dobie niepewności i zaskakujących wydarzeń na świecie.

Starałem się zasygnalizować, że jedną z kompetencji jaką warto nabyć, gdy jest się inwestorem będzie uniezależnienie się od napływających każdego dnia informacji, newsów i wydarzeń. Bez względu na to, czy korzystamy z analizy wykresów, czy może jesteśmy bardziej fundamentalni próba monitorowania wszelkich codziennych wiadomości, nie ma większego sensu. Warto dokonać pewnej selekcji i priorytetyzacji i koncentrować się na tym co najważniejsze. Oczywiście, żeby potrafić ocenić, jakie dane są istotne, a jakie są całkowicie zbędne potrzebne jest pewne doświadczenie rynkowe. Nie wystarczy, że ktoś – początkującemu dopiero inwestorowi – powie „ignoruj niepotrzebne newsy”, bo ten nie będzie jeszcze wiedział, jakie są niepotrzebne.

Czytaj dalej >

Rynek – wielki interpretator

Jednym z największych problemów inwestorów jest namiętna próba wyjaśniania dziennych zdarzeń zachowaniem rynku, lub też odwrotnie – próba zinterpretowania, dlaczego kursy akcji zareagowały tak, a nie inaczej na jakieś wydarzenia. Choć z perspektywy czasu znacząca część codziennych informacji okazuje się wyjątkowo nieznaczącym szumem, który nawet na wykresach trudno jest odróżnić od innego szumu, nieustannie karmimy się takimi interpretacjami. Co więcej rzesza analityków, komentatorów jest w stanie zbudować dowolną pasującą do zmieniających się cen narrację. Ba, na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nawet logiczne i spójne (dopóki następnego dnia, nie pojawi się całkiem odwrotne wyjaśnienie).

Czytaj dalej >

Istotne wydarzenia

W minioną środę, 24 czerwca Facebook przywitał mnie wspomnieniem sprzed czterech lat. Zamieściłem wówczas obrazek, będący wyłącznie czarnym tłem z podpisem „czarny piątek”. Ponieważ już od jakiegoś czasu czekam na osłabienie rynków, pomyślałem sobie, „czemu nie dziś”. Byłaby piękna czarna środa. Nie popełniłem jednak na blogach żadnego wpisu, dzięki któremu mógłbym się chwalić zdolnościami profetycznymi, więc dziś mogę tylko po fakcie przekonywać „tak było!”, żeby podbudować własne ego. Koniec, końców środa, ze spadkiem o 2,6 procent okazała się co najwyżej szara.

Czytaj dalej >

Co wyrabiają polskie indeksy akcji

Istnieją dwa słowa klucze na wyjaśnienie zachowania rynków – ceny zdyskontowały już bieżące wydarzenia oraz rynki antycypują to co się wydarzy. Odpowiednio nimi żonglując, każdy analityk i komentator wyjaśni wszystko i w każdym momencie. A jeszcze łatwiejsze jest to już z pewnej perspektywy.

Och, jakie to proste napisać „rynki spadały wiele miesięcy przed oficjalnym ogłoszeniem recesji, antycypując jej nadejście”. Ewentualnie przy innej okazji, „spadki nie nastąpiły w chwili ogłoszenia złych informacji, gdyż inwestorzy już zdołali je zdyskontować”.

Czytaj dalej >