Sekrety giełdowej edukacji, część 12
Dwa tygodnie temu zapowiedzieliśmy drugą część rozmowy z analitykiem DM BOŚ – Tomaszem Rodakiem, w całości poświęconą analizie spółek z sektora gamingowego.
Tomasz Rodak rozwinął w niej zagadnienia związane ze specyfiką różnych modeli biznesowych spółek growych, wyjaśnił zawiłości sprawozdań finansowych spółek gamingowych oraz ocenił użyteczność dostępnych w internecie źródeł informacji o biznesie firm z tej branży. To są najważniejsze poruszone tematy. Rozmawialiśmy także o przewadze strzelanek nad horrorami, o fali gamingowych startupów sięgających po pieniądze inwestorów, znaczeniu kluczowych pracowników dla sukcesu spółek growych oraz o tym gdzie szukać okazji inwestycyjnych w tym rozgrzanym sektorze.
Globalna gospodarka rośnie. Zwiększa się poziom zamożności. Kredyty są coraz większe. Dług światowy tym samym również. Konsumpcja szaleje. Plajty i spektakularne oszustwa również utrzymują trend wzrostowy. W przedmowie do książki Big short Michael Lewis pisał, że po napisaniu w 1989 roku Pokera kłamców wydawało się, że upadek Salomon Brothers i kultury chciwości był tak ogromny, że będzie nauczką na przyszłość. Nie był. Kryzys hipoteczny doprowadził do zawirowań, podczas których zastanawiano się, czy to nie koniec systemu finansowego.
Słaba końcówka bieżącego tygodnia w koszyku WIG20 poszerzyła przepaść pomiędzy warszawskimi blue chipami, a indeksami innych rynków wschodzących. W efekcie w perspektywie year-to-date warszawskie gwiazdy świecą przytłumionym blaskiem. Naszym wykresem na niedzielę jest relatywna słabość WIG20, która otwiera przed rynkiem szansę na większe zainteresowanie świata.
W kultowej powieści Josepha Hellera paragraf numer 22 dawał amerykańskim żołnierzom możliwość zwolnienia ze służby z powodu zaburzeń psychicznych ale stwierdzał jednocześnie, że skorzystanie z tej możliwości jest przykładem świadomego działania we własnym interesie a więc oznacza, że wnioskujący ma sprawny umysł i nie może otrzymać zwolnienia z powodu zaburzeń psychicznych.
Kolejny sekret pojawia się w poradnikach, ale w zupełnie innej roli niż powinno się go rozpatrywać:
78 procent klientów detalicznych traci inwestując w CFD; 80% rachunków detalicznych odnotowuje straty; 79%…, od 74 do 89% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty…; 76,88% der Kleinanlegerkonten verlieren Geld beim CFD-Handel mit diesem Anbieter.
Zgodnie z regulacjami unijnymi brokerzy oferujący instrumenty typu CFD muszą informować o tym, ilu klientów danego biura ponosi straty. W zasadzie nie mam nic przeciwko temu, choć coraz zabawniej wyglądają różne reklamy, gdzie taka notka również powinna się znaleźć.
Przyzwyczailiśmy się do czytania w przyspieszonym tempie informacji o środkach ubocznych leków i konieczności skontaktowania się z lekarzem lub farmaceutą. Gdy byłem dzieciakiem zbierałem opakowania po papierosach z zagranicy. Ciekaw jestem czy dziś są zbieracze fotek z różnymi stadiami chorób przeróżnych narządów.
Znacie państwo ten żart, gdy palacz przychodzi do kiosku i kupuje papierosy, tylko prosi o tę paczkę z chorobami serca, a nie zaburzeniami erekcji? Ciekaw jestem, czy istnieją inwestorzy, którzy podejmując decyzję wyboru brokera CFD wybierają tego, u którego procentowo traci najmniej osób. Swoją drogą, tacy amatorzy powinni znacząco zepsuć owe statystyki.
Giełda bardzo przypomina piramidę finansowej, ponieważ jest to system, w którym większość zysku obecnych inwestorów pochodzi z gotówki płaconej przez innych inwestorów – pisze Tan Liu w książce „The Ponzi Factor: The Simple Truth About Investment Profits”.
Rozważamy na Blogach Bossy teoretyczne i praktyczne drogi do zbudowania przewagi inwestycyjnej między innymi przez bardziej efektywne gromadzenie, selekcjonowanie i analizowanie informacji.