Barbarzyńcy u bram

Musze przyznać, że podoba mi się to co dzieje się na rynkach. W ubiegłym roku ceny ropy (no właściwie kontraktów) spadają poniżej zera, pojawia się mnóstwo nowych graczy, którzy grę na rynkach traktują dosłownie jak grę. Nie ważne, co stoi za kursem, czy bankructwo (Hertz), czy mniej lub bardziej złożony algorytm (kryptowaluty), ważne, że w kupie siła i można zarabiać, zarabiać, kupować, kupować. Rozwój mediów społecznościowych sprawił, że wszelkiego rodzaju zbiorowe „naloty” są bardzo proste. Ma to dobre strony – wystarczy ogłosić zbiórkę dla potrzebujących, by już znalazł się milion, dwa, dziesięć na jakąś wyjątkowo skomplikowaną operację; ale ma też i mroczną stronę – wystarczy, że ktoś popełni błąd (świadomie, bądź nie), by sieciowi moraliści masowy zainicjowali hejt na Facebooku, wystawiali złe oceny w innych miejscach, dla fanu i beki rozjechali ofiarę. Wszystko zgodnie z zasadami opisanymi przez Ryana Holidaya, w „Zaufaj mi jestem kłamcą”. Nawet jeśli to była pomyłka, nikt się nie przejmuje przeprosinami, wyjaśnieniami, sprostowaniami. Z ofiary często zostają strzępy.

Czytaj dalej >

Intuicyjne zaskoczenia

W 2021 roku Pfizer planuje wyprodukować 1,3 mld dawek szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Nie jest to produkt wymagający marketingu, choć oczywiście konkurencja ma podobne i często mniej wymagające w przechowywaniu produkty. Według doniesień cena szczepionki to 12 euro, mamy więc przychód w wysokości ponad 15 miliardów euro. Patrząc na dotychczasowe roczne przychody spółki w ostatnich latach, na poziomie ok. 50 miliardów dolarów, wydaje się robić wrażenie.

Intuicja zdaje się podpowiadać, że akcje Pfizera mogłyby być atrakcyjną inwestycją. Oczywiście lepiej było się nimi interesować przed ogłoszeniem, że szczepionka jest gotowa, niemniej z ciekawości zerknąłem na wykres.

Czytaj dalej >

Grajek z Hamelin

Elon rządzi światem! A przynajmniej niektórymi inwestorami. Ledwie jeden z władców Twittera został z niego usunięty, choć jego słowa również miały moc wywoływania ruchów cen na giełdzie, został jeszcze drugi. Założyciel i prezes Tesli, Elon Musk 7 stycznia opublikował na Twitterze dwa słowa „Use Signal”. Można by to uznać, za tajemnicze wezwanie dla obcych, którzy nawiedzili planetę, albo zakodowaną informację dla tajnego rządu, który steruje światem. Jednak miliony obserwatorów zinterpretowało to w najprostszy z możliwych sposobów „KUPUJ SIGNAL”, a jedna z nielicznych możliwości, to notowana na NASDAQ, a w zasadzie wydzielonej sekcji (Pink Sheets) dla drugoligowych spółek, firma Signal Advance. Nie mająca nic wspólnego z aplikacją Signal, o którą podobno chodziło Muskowi.

Czytaj dalej >

Konsekwentnie niekonsekwentni

Nasze podsumowanie prognoz na 2020 i próba postawienia nowych na 2021 wprowadziły sporo zamętu. Autor notki, czyli Adam próbował się zdystansować do możliwości prognozowania, zwracając uwagę na ogromną rolę przypadku, w osobistym sukcesie. Ja sam wycofałem się z jakichkolwiek prób, ze względu na złożoność sytuacji i w zasadzie fakt, że nie wiem na jakich „elementach układanki” mam pracować. Najlepiej podsumował to jeden z komentatorów, pisząc, że właściwie się zgadza i nie zgadza z takim rozliczeniem prognoz.

Czytaj dalej >

Cóż to był za rok!

W tle obaw o kształt świata w wyniku pandemii, na naszym rynku mieliśmy pełnię możliwych zachowań rynkowych. Była i bessa i hossa, krach i euforia, trochę trendu bocznego i niezdecydowania, a zaraz potem skoki zmienności.

Wszelkie prognozy długoterminowe należało zawiesić na kołku i podążać, za tym co oferuje rynek, czy też może jak zmieniają się nastroje uczestników. A do tego wszystkiego ogromna różnorodność zachowania się pojedynczych walorów. Imponujące stopy zwrotu, zaskakujące załamania. Choć CD Projekt nie jest dobrym reprezentantem całego rynku, lubię patrzyć na tegoroczny wykres tych akcji. Ceny w ciągu 52 tygodni wahały się między 220 a 460 złotych, zaś cały rok na tę chwilę wychodzi praktycznie na zero. Na tych akcjach będziemy mieli i takich, którzy sporo zarobili dzięki aktywnej spekulacji i takich, którzy stracili jeśli dali się ponieść euforii zakupów w nieodpowiednim momencie oraz tych, którzy w zasadzie są w tym samym miejscu. Za każdą taką historią czają się dziesiątki emocji.

Czytaj dalej >

Raz jeszcze Cyberpunk 2077

Gdy w styczniu 2007 roku Steve Jobs prezentował światu iPhona tylko nieliczna grupa wiedziała, że na scenie zaprezentowano prototyp. Sześć miesięcy przed oficjalnym debiutem sprzedażowym istniało kilkadziesiąt prototypów, w których wiele rzeczy jeszcze nie działało, lub działało źle. Ponieważ telefony gubiły sygnał GSM oraz WIFI na czas prezentacji programiści zmodyfikowali oprogramowanie w taki sposób, by podczas prezentacji wskaźniki pokazywały pełny zasięg GSM, podobnie na potrzeby działania sieci WIFI dokonano kilku „przeróbek”. Dodatkowo ponieważ w prototypach były problemy z pamięcią, podczas prezentacji wykorzystano kilka egzemplarzy, które udawały jeden (swoją drogą do podobnego oszustwa próbowała posunąć się E. Holmes z Theranosa).

Czytaj dalej >

Gra wszystkich gier

„Związki między dopaminą a przyjemnością są subtelne i kluczowe. W pierwszym momencie można by przewidywać, że ten neuroprzekaźnik ma coś wspólnego z przyjemnością, z nagrodą. […] Można początkowo sądzić, że aktywacja szlaków dopaminergicznych doprowadzi do maksymalnej aktywności neuronów kory czołowej w odpowiedzi na nagrodę. Genialne badania Wolframa Schultza […] udowodniły coś jeszcze ciekawszego. Tak, neurony kory czołowej uaktywniają się w odpowiedzi na nagrodę. Ale najsilniejsza reakcja pojawia się wcześniej. […] Przyjemność tkwi w przewidywaniu nagrody. […] Wyniki eksperymentu Schultza pokazują, że jeśli wiesz, że twój apetyt zostanie zaspokojony, przyjemność mocniej wiąże się z apetytem niż z zaspokojeniem.”

Tak pisze o przyjemności Robert Sapolsky w genialnej książce dotyczącej stresu „Dlaczego zebry nie mają wrzodów”. W dużym skrócie – największą przyjemność odczuwamy nie w chwili, gdy otrzymamy to na co oczekujemy (choćby było bardzo przyjemne i pożądane), ale w trakcie oczekiwania na nagrodę. Co więcej ilość wyzwalanej dopaminy jest większa, jeśli otrzymanie nagrody, nie jest pewne, lecz tylko prawdopodobne. Jak dodaje Sapolsky

„Jeśli zakładasz istnienie sporej szansy na zaspokojenie pragnienia, jednak nie masz pewności, przyjemność w jeszcze większym stopniu dotyczy apetytu, a nie jego zaspokojenia”.

Czytaj dalej >

Najważniejsze rekomendacje świata

Świat się zmienia. Nieustannie. Współczesna rzeczywistość to świat mediów społecznościowych, w których opinia jakiejś osoby na TikToku, Facebooku, Instagramie z odpowiednio dużą liczbą fanów czy oglądających ma wystarczającą wagę, żeby przyciągać i nowych widzów i oczywiście reklamodawców, oraz tysiące naśladowców.

Przyszło nam żyć w świecie, w którym miliony much nie mogą się mylić. Po prostu. Niewiele możemy z tym zrobić, albo to zaakceptować i ulec, albo zaakceptować i robić swoje.

Czytaj dalej >

Czekanie jako działanie

Można się obrazić na rynek, jeśli robi coś, co nie zgadza się z naszymi oczekiwaniami. Można stanąć z boku i czekać, aż zaczniemy rozumieć, w jaki sposób teraz poskładać części układanki. Można też – podobnie jak, wspominany przeze mnie jakiś czas temu Bill Benter – zignorować wyjaśnienia i po prostu wykorzystywać trend.

Czytaj dalej >