Trzykrotnie więcej inwestorów na rynku!

Od 2016 roku odsetek klientów, którzy zyskują n a rynku forex i CFD zwiększył się o ponad 1/3!

Jeszcze sześć lat temu chętnych do działania na rynku było ledwie 38 tysięcy osób, w 2021 ta liczba wzrosła blisko trzykrotnie do blisko 112 tysięcy inwestorów. Wygląda na to, że apetyt na ryzyko wśród polskich inwestorów oraz ich umiejętności znacząco zwiększyły się w ciągu ostatnich lat.

Ponieważ zauważyłem, że w internecie umiejętność odczytywania ironii w ostatnich latach spada dość gwałtownie, śpieszę jak najszybciej z wyjaśnieniami. Początek tego tekstu jest absolutnie prawdziwy, bazuje na danych udostępnianych przez działających w Polsce brokerów i publikowanych przez KNF (link do raportu). Niemniej próbuję odwrócić klasyczną narrację i interpretację tych danych, która opiera się najczęściej na tezie „na tym strasznym rynku traci większość”. Staram się od lat zwrócić uwagę, że straszenie rynkiem Forex i CFD (Co z tym forexem?) jest nadzwyczajnie w świecie nieuczciwe.

Dopóki jednak nie będziemy w stanie publikować podobnych zestawień dla rynku akcji oraz dla rynku kontraktów terminowych (czyli regulowanych rynków giełdowych) tylko przypisywać rynkowi pozagiełdowemu jakichś wyjątkowo nienormalnych cech, należy wciąż o tym przypominać. Ten rynek nie różni się specjalnie od wielu innych – nie tylko rynków finansowych, kapitałowych ale również realnych biznesów, oraz aktywności, w których wygrywa nieliczna część. Tak będzie w sporcie, muzyce, start-upach, branży hotelarskiej, drzewnej, samochodowej i wielu, wielu innych. Robert H. Frank oraz Philip J. Cook opisują współczesny świat, jako Społeczeństwo, w którym zwycięzca bierze wszystko. Rozejrzyjmy się dookoła – wybieramy produkty markowych (wielkich) firm. Kibicujemy wielkim gwiazdom, na których koncerty bilety wyprzedają się w ciągu kilku godzin. Jeśli nie mamy w rodzinie jakiegoś aspirującego piłkarza, chodzimy na mecze pierwszoligowych drużyn, a nie tych, co dopiero się uczą. Ich majątki, znaczenie, potęga rośnie – a my co najwyżej od czasu do czasu wkurzamy się na Amazon, że niemal monopolizuje rynek, choć jesteśmy zachwyceni faktem, że zamówiona przesyłka do naszych rąk trafia w ciągu 1-3 dni.

Na rynki finansowe przychodzą różne osoby – amatorzy, profesjonaliści, łatwo się uczący i trudno, ryzykujący ponad miarę i ostrożni; grający pieniędzmi, które przeznaczone są na inwestowanie oraz wykorzystujący środki pożyczone. Tacy, którzy chcą się uczyć i tacy, którzy uważają, że wystarczy postawić wszystko na jedną kartę. I mimo tego wszystkiego, od lat sensacją stają się publikowane statystyki, że „WIĘKSZOŚĆ TRACI NA FOREXIE”. Tak! Większość nie wygrywa maratonów, nie jest Lewandowskim, ani Świątek, nie zbiera jak Dawid Podsiadło czy Rolling Stonesi tłumów na stadionach.

Zamiast podpisywać oświadczenie o tym, że rozumiemy ryzyko i wypełniać kolejne ankiety adekwatności (W którym miejscu bym był, gdybym w 1993 roku…) powinniśmy otwierając rachunek u dowolnego brokera otrzymać do obejrzenia kilkusekundowy fragment z filmu Shrek, w którym Lord Farquad mówi: „Zapewne wielu z was zginie, ale jest to poświęcenie na które jestem gotów”.

Rozpocząłem ten tekst ironią, którą musiałem na wszelki wypadek wyjaśnić (cóż za czasy), zakończę wyjaśnieniem, również na wszelki wypadek, gdyż felieton zdaje się również być coraz mniej rozumianą formą literacką. Ten tekst jest wyrazem moich (przerysowanych czasem) opinii i poglądów, a w żadnym wypadku nie DM BOŚ, który reprezentuję. Mówię od lat o tym publicznie, staram się w dyskusjach z przedstawicielami nadzoru zwracać uwagę na ten fakt, śmieszy (i irytuje) mnie każdorazowe wypełnianie ankiet, u różnych brokerów, z których usług korzystam.

Dawno temu popularna była anegdotka „Jak uruchamiałbyś samochód, gdyby działał jak Windows 95”, mam wrażenie, że o rynkach finansowych można by zrobić podobne porównanie – „Co musiałbyś zrobić, żeby przystąpić do maratonu” (Jak pobiec maraton w 3 godziny). Mogłoby to wyglądać jakoś tak:

  1. Czy w ostatnich trzech latach biegałeś
    1. Wcale
    2. Na autobus
    3. Raz w tygodniu
    4. Regularnie kilka kilometrów
  2. Prawdziwe twierdzenie to:
    1. Bieganie wiąże się z ryzykiem zawału
    2. Bieganie wiąże się z ryzykiem kontuzji
    3. Bieganie może poprawić twoje samopoczucie
  3. Biegając maratony powinno się wiedzieć że:
    1. To 42 kilometry
    2. O cholera, to 42 kilometry!
    3. Dam radę!
  4. Najlepsze buty do biegania maratonu to:
    1. Markowe
    2. Niemarkowe
    3. Sandały
    4. To nie buty biegają tylko biegacz

[Foto, kadr z filmu Shrek]

1 Komentarz

  1. Adam

    Dane zbyt ogólne. Należałoby wyciągnąć statystyki z każdego inwestora za ostatnie 5-10 lat. Wtedy by wyszło że w długim terminie 5% zarabia jak nie mniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *