Zmęczenie hossą
Giełdy weszły właśnie w miesiąc sierpień, który w bliskiej przeszłości nie zapisał się dobrze w pamięci inwestorów.
Giełdy weszły właśnie w miesiąc sierpień, który w bliskiej przeszłości nie zapisał się dobrze w pamięci inwestorów.
W ubiegłym tygodniu Simone Foxman z Bloomberga opisała interesujący przypadek funduszu hedge, który osiąga w ostatnich latach fenomenalne rezultaty lecz jednocześnie generuje wyraźne sygnały ostrzegawcze. Wygląda jednak na to, że wielu inwestorom ignoruje wszelkie ostrzeżenia.
Gdy na przełomie roku 2015/2016 prowadziłem spotkania dotyczące inwestowania za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych, po raz kolejny dotarło do mnie jak ogromny bałagan w głowach ludzi. Inwestowanie, oszczędzanie, ubezpieczenia są przez klientów nagminnie mylone. Zaufanie do rynku kapitałowego jest bardzo niskie, a wraz z tym słyszę, że „panie ja się w to nie bawię, mam jakąś polisę i jestem do tyłu”. Kilkukrotnie musiałem tłumaczyć zirytowanym uczestnikom spotkań, że to co oni posiadają to nie są fundusze inwestycyjne tylko Ubezpieczeniowe Fundusze Kapitałowe (UFK), a różnica między tymi dwiema formami jest jak między wodą i wódką. Niby przezroczysty płyn, ale tylko po jednym można mieć niezłego kaca.
Efekt „sprzedaj w maju, wróć w listopadzie” wygenerował sporą lukę między wyceną indeksu WIG20 a jego wersją skorygowaną o ową anomalię, co pokazywałem w -> tym wpisie.
Myślę, że w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy zwiększyła się wśród polskich inwestorów świadomość ryzyka politycznego i geopolitycznego na rynku akcyjnym.
Drobny alert dla grających na niemieckim DAX, których jest dość sporo wśród polskich traderów.
Na początku lipca na przykładzie dyskusji o skutkach referendum w sprawie Brexit dla brytyjskiej gospodarki pokazałem, że w każdym momencie można znaleźć przekonywujące argumenty potwierdzające dowolną opinię rynkową. Dziś chciałbym podkreślić, że łatwiej znajduje argumenty na rzecz pesymistycznych postaw rynkowych.
Nie wiem, czy jest na rynku osoba, która jeszcze wierzy w to, co płynie ze strony Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, ale wczorajszy komunikat wskazuje, iż również członkowie FOMC zwyczajnie nie wiedzą, co dzieje się dziś w gospodarce.
Wracam ponownie do Brexitu oraz nagłej i jak widzimy już dziś bardzo chwilowej reakcji rynków. Tym razem przez pryzmat indeksu małych spółek. Od 23 czerwca do wczoraj indeks małych spółek sWIG80 zyskał nieco ponad 300 punktów. Choć procentowo to zaledwie nieco ponad 2 procent sam wykres zaskakuje. Dzień po ujawnieniu wyników głosowania przez Brytyjczyków rynek się załamał, jednak w ciągu tygodnia straty zostały odrobione.