Czego oczekiwać od dywersyfikacji geograficznej?
Dzień, w którym WIG20USD czyli WIG20 wyrażony w dolarach, zyskał 9% to dobry moment by rozważyć czego należy i nie należy oczekiwać od dywersyfikacji geograficznej.
Dzień, w którym WIG20USD czyli WIG20 wyrażony w dolarach, zyskał 9% to dobry moment by rozważyć czego należy i nie należy oczekiwać od dywersyfikacji geograficznej.
W tym momencie bardzo trudno jest określić skalę tąpnięcia na rosyjskim rynku akcyjnym. Wynika to z faktu, że główny rynek dla rosyjskich akcji czyli giełda w Moskwie nie działa od kilu dni. Jak widać idea „nie ma notowań, nie ma straty” ciągle znajduje zwolenników.
WIG 20 ma za sobą bardzo udany tydzień. Od zamknięcia w poprzednią środę zyskał ponad 4%. Poprawił tegoroczne maksima. Należał do najsilniejszych rynków w Europie.
W 2000 roku ze 100 największych korporacji na świecie 41 pochodziło z Europy. W 2021 roku w pierwszej „setce” jest już tylko 15 firm europejskich. To spadek o 63% w dwie dekady.
Dobre wiadomości o fundamentach spółek prowadzą do niskich stóp zwrotu z inwestycji w akcje tych spółek; neurotycy rzadziej inwestują w akcje; większość inwestorów pośrednio inwestuje za granicą nie zdając sobie z tego sprawy. To tylko niektóre z wniosków z najnowszych ekonomicznych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
Standardy raportowania okresowych danych finansowych umożliwiają ustalenie obszarów geograficznych, w których generują swoje przychody notowane na krajowych rynkach akcyjnych spółki. Uzyskane w ten sposób dane mogą być traktowane jako miara lokalności rynku.
Do ostatniego poniedziałku inwestorzy interpretowali zapewne sformułowanie „argentyńska lekcja” w kontekście długoterminowych rezultatów gospodarczych. Od poniedziałku mogą je także stosować w kontekście zalet dywersyfikacji geograficznej.
W poprzednim tekście skupiłem się na jednym z argumentów za dywersyfikacją geograficzną: możliwości uniknięcia ryzyka, że lokalny rynek inwestora będzie miał wieloletni okres wyraźnej słabości.
Okres relatywnie słabszej postawy warszawskiego rynku giełdowego oraz oznaki więdnięcia tego rynku (czego sygnałem jest wysychająca płynność zwłaszcza w segmencie małych i średnich spółek) zachęcają polskich inwestorów do rozważenia idei dywersyfikacji geograficznej.
Popularną, sceptyczną reakcją na artykuły o tematyce inwestycyjnej podkreślające zalety pasywnego inwestowania z długoterminowym horyzontem inwestycyjnym jest przypomnienie sytuacji japońskich inwestorów w dekadach po przekłuciu bańki spekulacyjnej na tokijskiej giełdzie.