Analitykom technicznym pod rozwagę, część 5
W tym wpisie, oraz kolejnym, postaram się odpowiedzieć na pytanie: skąd biorą się odwieczne spory na temat opinii/hipotezy „Analiza Techniczna nie działa” i jak je rozwiązać?
W tym wpisie, oraz kolejnym, postaram się odpowiedzieć na pytanie: skąd biorą się odwieczne spory na temat opinii/hipotezy „Analiza Techniczna nie działa” i jak je rozwiązać?
Po trzyczęściowym wstępie, nieodzownym jednak by zrozumieć całą złożoność oceny skuteczności Analizy technicznej (A.T.), pora zająć się tym, od czego wszystko się w tym małym cyklu wpisów zaczęło.
W poprzedniej części przedstawiałem problemy Analizy Technicznej z zakwalifikowaniem jej jako dziedziny nauki, z których przy okazji wynika, że hipoteza „AT nie działa” jest zbyt ogólna by przesądzać o jej (nie)prawdziwości.
Czy może być coś równie lub bardziej męczącego dla inwestorów niż niekończący się brexit?
W pierwszej części wskazywałem, krótko przypomnę, że ideą Analizy Technicznej nie jest rysowanie po wykresach lecz odkrywanie w cenach, ich pochodnych i w wolumenie ukrytych informacji, które dają się wykorzystać w przyszłości do skutecznego inwestowania.
Obserwujemy wzrost zainteresowania inwestorów coraz mocniej rozwijającą się w Polsce formą inwestowania jaką są fundusze typu ETF.
Przynajmniej z 3 miejsc dotarły do mnie publiczne głosy w nieśmiertelnej dyskusji o skuteczności stosowania Analizy technicznej.
Nowy ETF rozbudził oczekiwania piękniejszej przyszłości w kwestii zysków na GPW z jednej strony i falę narzekań z drugiej.
Czy na obligacjach o ujemnej stopie oprocentowania można zarobić dziesiątki procent zysku?
Chwilę przed debiutem nowego funduszu BETA ETF mWIG40TR proponujemy poniżej tekst, który przybliży jego właściwości, cele i sposób tworzenia.