Zacząłem od tego, od czego już przywykłem zaczynać analizy instrumentów forexowych – od sprawdzenia rozkładu długich i krótkich pozycji na stronie bossafx.pl
Na parze EUR/USD mamy swego rodzaju rekord: aż 85% to pozycje krótkie. Mocno kontrariańskie. Zobaczmy więc jak wygląda sytuacja na wykresie kursu.
Żeby pokazać pełen kontekst tego z czym mamy do czynienia, musiałem stworzyć wykres tygodniowy, który wygląda tak oto na podstawie danych z bossafx:
Po 12 latach spadków w dość szerokim korytarzu od kursu w okolicy 1,60 mamy wreszcie pandemiczne przełamanie linii bessy w górę. Co gorsza, analitycy nie liczą na szybki odwrót i widzą kurs 1,30 w najbliższej przyszłości. Jedną z prognoz pokazywaliśmy na naszym twitterze:
Dolar słabnie do walut światowych i analitycy oczekują kontynuacji tego ruchu (apetyt na ryzyko osłabia $).
Poniżej prognoza Goldman Sachs.W kontekście 83% pozycji krótkich na EURUSD w bossafx te oczekiwania warte są przemyślenia. pic.twitter.com/gsE3b2i9Yk
— blogi.bossa.pl (@BlogiBossaPL) July 28, 2020
Skąd nagłe wzrosty euro (i innych walut) wobec dolara i co mogłoby spowodować powrót do wyłamanego kanału spadkowego?
Przyczyn jest wiele, ale zasadniczo ten strumień odwrotu od dolara opiera się na jednej głównej narracji:
USA najgorzej radzą sobie z wirusem i nawet pomimo kolosalnych wydatków banku centralnego, które ogromnie powiększają deficyt, wzrost w gospodarce jest słaby. W przypadku euro uważa się, że UE wyjdzie z pandemii szybciej i „lepiej” radzi sobie z wirusem. Spodziewana wygrana Bidena również odstręcza od dolara. A przy tym od tygodni mamy pęd kapitałów w kierunku ryzyka, więc dolar jako bezpieczna przystań chwilowo przestał pełnić tę rolę.
Mamy mały dysonans przy okazji: rosnące rynki akcji w USA próbują zrobić wrażenie, że w gospodarce jest świetnie a informacja o każdym nowym leku generuje wystrzały w górę, gdy tymczasem po drugiej stronie słabnący dolar (i rosnące złoto) malują całkiem przeciwny obraz.
Co może odwrócić trend słabnącego dolara?
Jedna rzecz z pewnością – szczepionka przeciw COVID-19. Tak więc ta ucieczka do euro to w pewnym sensie zakład właśnie o szczepionkę. Z nią bowiem USA będą mogły na pełen gaz uruchomić gospodarkę. Eksperci szacują, że realnie działająca szczepionka to kwestia minimum roku, o ile w ogóle uda się ją opracować. HIV do dziś się jej nie doczekał, więc nie wszystko jest możliwe.
Drugi czynnik zmiany trendu leży po stronie Europejskiego Banku Centralnego. Jeśli pomimo zastrzyków miliardów euro nie uda się rozpędzić gospodarki, kapitał ucieknie do dolara.
Trzeci wiąże się z postrzeganiem ryzyka. Jeśli giełdy by się załamały albo zaczęła by się wyprzedaż obligacji (np. z powodu inflacji), dolar stanie się ponownie bezpieczną przystanią.
Czeka nas pewnie jednak jakaś korekta w kierunku przełamanej linii trendu spadkowego, która pokaże siłę tego trendu.
–kat—

1 Komentarz
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
A ja myślę, że te ostatnie spadki dolara są wywołane swapami na USD dla rządów z Europy i Azji. Alternatywą byłoby sprzedawać obligacje USD aby mieć USD. Ale USA do tego nie dopuściły oferując swapy na USD. Sprytne.