Wykres dnia: powtórka z 2008
Jeśli część czytelników ma wrażenie, że skala emocji, rozgardiaszu na rynku akcyjnym przypomina tę z globalnego kryzysu finansowego (2007-2009) to intuicja ich nie zawodzi.
Jeśli część czytelników ma wrażenie, że skala emocji, rozgardiaszu na rynku akcyjnym przypomina tę z globalnego kryzysu finansowego (2007-2009) to intuicja ich nie zawodzi.
Przeżyłem na giełdzie kilka bess, ale te wspomnienia chyba się już mocno zatarły, ponieważ na nowo odkrywam zjawiska, które dane nam jest przeżywać podczas obecnej pandemii.
Ostatni tydzień na rynku amerykańskim był ciekawy z jednego ważnego punktu widzenia – relatywnej słabości spółek technologicznych. Lokomotywy odbicia po pandemicznej wyprzedaży zostały zastąpione przez inne spółki, ale trudno pominąć tak ważne ostrzeżenie wysłane w świat przez Wall Street.
Sporo uwagi poświęcono w ostatnim czasie fali inwestorów indywidualnych, którzy w ostatnich kilkunastu tygodniach zainteresowali się rynkiem akcyjnym. O tym napływie świadczą na polskim rynku bardzo dobre dane o nowych rachunkach maklerskich (29 tysięcy w marcu i 18 000 w kwietniu) czy dane o kilkukrotnym wzroście obrotów w segmentach rynku zdominowanych przez drobnych inwestorów, takich jak NewConnect.
Wall Street lubi nazwy własne na określenie szczególnych okresów w życiu giełd, mamy więc bardzo trafne i tym razem:
Przed dwoma tygodniami odnotowaliśmy na blogach rosnącą wśród ekonomistów i analityków popularność idei ożywienia w modelu swoosh, która ma przypominać znaczek Nike. Dziś mamy wykres, który pokazuje, jak w tym modelu będzie kształtował się powrót PKB do wielkości obserwowanej przed uderzeniem obecnego kryzysu.
Z zainteresowaniem śledziliśmy na Blogach Bossy wejście amerykańskiego rynku akcyjnego w erę dominacji technologicznych blue chipów. Symbolicznym początkiem tego okresu może być wejście Facebooka do grupy pięciu największych pod względem kapitalizacji spółek i zajęcie wszystkich miejsc w „pierwszej piątce” przez technologicznych gigantów: Apple, Google, Microsoft, Amazon i Facebook.
Porównywanie obecnych zmian na giełdach z tymi, które miały miejsce podczas ostatnich epidemii typu SARS, Ebola czy MERS nie sprawdza się jak już wiemy, to po prostu nie ta skala.
Oglądanie miesięcznego odbicia na rynkach akcji może napawać optymizmem. Zwyżki kończące bessy i zaczynające hossy rozlały się po świecie tak dynamicznie, iż nawet zwolennicy kupowania na przecenie zaczęli wyrażać zdziwienie i słać zalecenia spokojniejszego podejścia do perspektyw rynków. Jeśli jednak spojrzeć poza najważniejsze średnie, to łatwo dostrzec mechanizm, który sygnalizuje poważny dystans graczy do perspektyw spółek. Naszym wykresem na niedzielę jest relatywna słabość spółek małych na Wall Street i ostrzeżenie, iż inwestorzy szykują się jednak na poważny kryzys gospodarczy.
W ostatnich tygodniach pisaliśmy na Blogach Bossy o zrównoważonym podejściu do transakcji dokonywanych przez insiderów czyli przedstawicieli zarządów i rad nadzorczych giełdowych spółek. Skupialiśmy się na transakcjach przedstawicieli władz spółek z rozgorączkowanego segmentu WIG-COVID.