FANG znów rządzi światem
Dzisiejsza reakcja rynku na prognozy spółki Nvidia przypomina o potencjale bohaterów poprzedniej hossy.
Dzisiejsza reakcja rynku na prognozy spółki Nvidia przypomina o potencjale bohaterów poprzedniej hossy.
Wizerunkowy i biznesowy zakręt, w którym znalazł się Facebook związany z bojkotem platformy społecznościowej przez sporą grupę dużych reklamodawców, który może zagrozić wynikom spółki, na nowo ożywił debatę o przyszłości największych i najpopularniejszych spółek na amerykańskim rynku akcyjnym.
W dyskusji o trwałość hossy na amerykańskim rynku akcyjnym regularnie pojawia się problem dużego znaczenia liderów – wąskiej grupy spółek, która wydaje się dominować rynek akcyjny. Rola liderów wzbudza wyjątkowo silne kontrowersje ze względu na fakt, że istotna część liderów pochodzi z sektora technologicznego. Część inwestorów po prostu nie ma zaufania do relatywnie młodych firm z branży technologicznej.
Media finansowe mają tendencję do poświęcania dużej uwagi rynkowym rekordom i okrągłym poziomom. Wyścig do statusu pierwszej korporacji, której rynkowa kapitalizacja przekroczy bilion dolarów łączy obydwie wspomniane fascynacje.
Intercontinental Exchange stworzyła kontrakt terminowy oparty na dziesięciu najgorętszych spółkach technologicznych. Handel kontraktem rozpoczął się kilka dni temu. Stworzenie kontraktu i indeksu, na którym jest oparty służy jako argument w dyskusji o przyszłości trendu wzrostowego na spółkach technologicznych.
Bardzo ciekawa informacja wypłynęła kilka dni temu z działu analiz banku JPMorgan – otóż TYLKO 10% obrotów na dzisiejszych giełdach w USA realizują inwestorzy, posługujący się typową Analizą fundamentalną.