Rewolucja AI, wersja giełdowa
Sztuczna inteligencja od momentu upublicznienia ChatGPT nabiera w powszechnym użytkowaniu niesłychanej dynamiki i nie bez powodu nazywa się ją rewolucją, na miarę tej, która zaczęła się od wynalezienia internetu.
Sztuczna inteligencja od momentu upublicznienia ChatGPT nabiera w powszechnym użytkowaniu niesłychanej dynamiki i nie bez powodu nazywa się ją rewolucją, na miarę tej, która zaczęła się od wynalezienia internetu.
W części 1 analizowałem jak zmieniają się kursy pięciu spółek o największych wzrostach na każdej sesji, zgodnie z obietnicą tym razem biorę na warsztat te 5 spółek, które spadają najbardziej na danej sesji.
Podczas każdej sesji na GPW pojawiają się spółki o znaczących wzrostach jednodniowych, czasami nawet 2-cyfrowych, więc te właśnie biorę pod lupę w poniższym wpisie.
Zapewne niemal każdy inwestor słyszał o „efekcie stycznia” na giełdzie, a niewielu o „efekcie grudnia”, i nie chodzi o zupełnie osobną anomalię pod nazwą „rajd św. Mikołaja”.
Po części w ramach pokazania przykładu, po części w ramach mojego komentarza, chciałem wrócić do książki „Just keep buying”, którą prezentowałem w poprzednim wpisie.
Czy warto kupić akcje spółek, które ogłosiły splity? A jeśli tak, to w którym momencie?
Pod koniec zeszłego roku na FinTwit (Finansowy twitter) rozgorzała dyskusja na temat przewagi 5 największych amerykańskich spółek nad zmianami indeksów, w skład których wchodzą.
Trochę komentarzy Czytelników uzbierało się na blogach i na twitterze po pokazywanych przeze mnie symulacjach w poprzednich 2 wpisach, więc odniosę do nich w poniższym tekście.
Może nawet ciekawiej niż nocne luki na indeksie S&P 500 i ETF SPY, opisane w poprzedniej części, wygląda owa anomalia na indeksie DAX.
Jeśli coś wygląda w świecie finansów zbyt pięknie, zwykle włączają się nam, mam na myśli zaprawionych w bojach inwestorów i traderów, wszelkie czerwone lampki.