Zabawa trwa
Mogłoby się wydawać, że wraz ze złożeniem wniosku o upadłość i wykluczeniem z obrotu na Nasdaq memowa historia Bed Bath & Beyond (BBBY) dobiegła końca. Nic bardziej błędnego.
Mogłoby się wydawać, że wraz ze złożeniem wniosku o upadłość i wykluczeniem z obrotu na Nasdaq memowa historia Bed Bath & Beyond (BBBY) dobiegła końca. Nic bardziej błędnego.
Grzegorz Zalewski argumentował dziś na Blogach Bossy, że w dobie elektronicznych mediów szukających darmowej, gotowej treści bardzo łatwo zostaje się inwestycyjnym lub finansowym guru. Wydaje się, że wymaga to dużo mniej wysiłku niż zostanie gwiazdą Bollywood.
W kwietniu opublikowano artykuł o krótkim ale przyciągającym uwagę tytule: Finfluencerzy. Artykuł jest wynikiem analizy kilkuletniej aktywności finansowych influencerów (czyli finfluencerów) na platformie StockTwits.
Wczoraj spółka Airbnb podała wyniki finansowe za 4 kwartał i cały 2022 rok. W ostatnim kwartale spółka zarobiła 0,32 mld USD przy 1,9 mld USD przychodów a w całym roku 1,9 mld USD przy 8,4 mld USD przychodów. To pierwszy zyskowny rok w historii spółki. Przychody wzrosły w 2022 roku o 40%.
Czytelnicy blogów wiedzą już zapewne, że jestem wiernym czytelnikiem powództw amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd przeciwko podmiotom, którym regulator zarzuca przestępstwa na rynku akcyjnym. Przede wszystkim dlatego, że SEC szczegółowo przedstawia w nich model operacyjny oskarżonych. A z niego można wyciągnąć wiele cennych lekcji.
Jeszcze nie tak dawno komentatorzy (a czasem nawet analitycy) pastwili się nad indeksem NASDAQ, próbując wykazać, że jego wzrosty są nieprawdziwe, bo wynika raptem z kilku spółek. Mniejsza z tym, czy ta narracja była prawdziwa i poprawna metodologicznie. Faktem jest, że oto indeks amerykańskich spółek technologicznych spadł niemal 20 procent. Co więcej narracja powinna się teraz odwrócić i niedawne utyskiwanie na to, że za wzrostem stoi tylko kilkoro gigantów powinno iść narzekanie, że za spadki są głównie odpowiedzialni… ci sami giganci. Od swojego szczytu Meta (Facebook) traci niemal 40%, Amazon 25%, Netflix, niemal 50%. Trzyma się jakoś Alphabet (Google) oraz Apple.
Wallstreetbets (WSB) zostało założone „dopiero” w 2012 ale jest w tym momencie zapewne najbardziej wpływową społecznością inwestycyjną zrzeszającą indywidualnych inwestorów. Dziewięć milionów użytkowników publikuje około 400 000 komentarzy dziennie.
Ben Carlson z blogu A Wealth of Common Sense zwrócił niedawno uwagę na swoją aktywność w mediach społecznościowych, którą można zakwalifikować jako rodzaj kontrariańskiego sygnału podobnego do sygnału okładkowego.
Konwencjonalne podejście do aktywnego inwestowania zakłada, że inwestor dokona analizy sytuacji spółki i na tej podstawie zdecyduje czy w preferowanym przez niego horyzoncie czasowym cena akcji spółki wzrośnie czy spadnie. Jest to nie tylko pracochłonne podejście ale także niesie ze sobą istotne ryzyko błędu i potencjalnej straty.
Gdy życzyliśmy sobie by NewConnect zaczął wyglądać jak rozwinięte rynki akcyjne to nie mieliśmy na myśli tego by rozwinięte rynki akcyjne stały się jak NewConnect. Trzeba precyzyjnie artykułować swoje życzenia.