Lekcja straty, część 5
Wspominałem niedawno o inwestorze z Bułgarii, który ewidentne braki w warsztacie inwestycyjnym próbował zneutralizować publikowaniem oszukańczych komunikatów o złożeniu ofert przejęcia spółek, których akcje miał w portfelu i na których notował stratę. W porównaniu do niedoszłego spekulanta na opcjach na akcje Borussii Dortmund inwestor z Bułgarii wydaje się jednak relatywnie wstrzemięźliwym przestępcą.
„Nie ważne jest zdarzenie tylko reakcja rynku na nie”. Po raz kolejny przywołam to powiedzenie. Mamy pierwszą sesję po pierwszej turze wyborów we Francji, w której głównym zaskoczeniem zdaje się być przede wszystkim frekwencja. Reszta wydaje się być zgodna z oczekiwaniami oraz sondażami, choć większość komentatorów ma świadomość, że przy tak spolaryzowanych głosach społeczeństwa (nie tylko we Francji) wiele zdaje się zależeć od przypadku.
W dniu, w którym Francuzi wybierają nowego prezydenta tytuł jest oczywiście ryzykowny, ale dane pozwalają na odważną tezę.
Jeden z naszych wykresów na niedzielę poświęcony był sygnałom poprawy kondycji gospodarki greckiej i słabej odpowiedzi rynków na rysujące się sygnały. Dziś spojrzenie na gospodarkę chińską, z której dociera sporo ostrzeżeń, ale też nie brakuje okazji do szukania swojej szansy na nieco zapomnianym w Polsce rynku.
To musiał być 2002 a może 2003 rok. Debata na GPW dotycząca rozwoju rynku, w której wzięli udział między innym przedstawiciele giełdy, nadzoru, domów maklerskich i inwestorów. Tematem przewodnim była próba aktywizacji takich segmentów, które wówczas nie istniały. I do dziś nie zaistniały. Małych firm analityczno-doradczych, zarządzania własnym portfelem lub członków rodziny bez wymagań kapitałowych i licencyjnych, jak dla wielkich podmiotów bankowych, aktywizacji drobnych usług.
Kilka tygodni temu minęła ósma rocznica jednej z najlepszych rynkowych opinii w historii rynku akcyjnego. 3 marca 2009 roku prezydent Obama powiedział: można dostrzec, że wskaźniki wyceny fundamentalnej zbliżają się do punktu, w którym kupowanie akcji jest potencjalnie dobrą inwestycją jeśli posiada się długoterminową perspektywę.
Rozmawiamy w dalszym ciągu z jednym z rozczarowanych swoimi wynikami inwestorów o tym skąd się biorą jego straty i jak się ich ustrzec.
Im więcej opcji na akcje dostał prezes firmy, tym bardziej waha się kurs jej akcji; w skali globalnej firmy mają więcej pieniędzy, niż potrafią zainwestować – w efekcie obecnie więcej pożyczek udzielają, niż biorą – to tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań ekonomicznych dotyczących rynku kapitałowego.