Rynkowa cena akcji
Od początku mojej aktywności na rynku akcyjnym każde zetknięcie się z inwestorami, którzy zwracali uwagę na niską lub wysoką cenę akcji w procesie inwestycyjnym, wzbudzało we mnie spore zdziwienie.
Od początku mojej aktywności na rynku akcyjnym każde zetknięcie się z inwestorami, którzy zwracali uwagę na niską lub wysoką cenę akcji w procesie inwestycyjnym, wzbudzało we mnie spore zdziwienie.
Na finansowe salony trafiła ostatnio nowa moda, wobec której i na naszych blogach nie możemy przejść obojętnie, przybliżę ją więc Czytelnikom.
Dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie upłynęła pod znakiem rosnących dużych spółek – WIG20 zyskał na zakończenie 1,8%. Jednym z bohaterów drugiego planu była spółka Synthos – nie tylko ze względu na informacje, które przekazała inwestorom ale sposób, a konkretnie kolejność, w jakiej to zrobiła.
Niektórzy menadżerowie funduszy private equity manipulują wynikami, ale inwestorzy rzadko dają się na o nabrać; zanieczyszczenie powietrza obniża zyski inwestorów; wysokie płace niektórych zarządzających funduszami u instytucjonalnych inwestorów są uzasadnione – to tylko z wniosków z najnowszych badań naukowych rynku kapitałowego.
Zamieszanie, jakie pojawiło się na rynkach po wyborach amerykańskich zdaje skupiać się na relacji pomiędzy aktywami amerykańskimi i aktywami z rynków wschodzących. Przez uderzenie podaży w dług, waluty i akcje emerging markets łatwo przegapić dynamiczne umocnienie dolara do ważniejszych walut, które nie może być ignorowane.
Opadł pył bitewny po wyborczych zmaganiach w USA, opadły niektóre maski, można wreszcie z większym namysłem podejść do skutków dla giełd.
W dzisiejszych doniesieniach dotyczących przyszłych planów emerytalnych, czyli ostatecznego dobicia OFE, przewija się zdanie znajdujące się w projekcie rządowym.
„kwoty środków wynikających z wysokości aktywów zgromadzonych na rachunkach w OFE zapisać na subkontach w ZUS”
Patrzę na nie już kilka minut i niczego nie rozumiem. To znaczy na rachunku OFE było 10 000 000 akcji spółki X o wartości 50 000 000 pln. Zostanie ta kwota przepisana na subkonto w ZUS, a akcje? Zdematerializuje się?
Na rynkach trwa festiwal interpretacji zachowań poszczególnych segmentów w kontekście nachodzącej zmiany politycznej w USA. Obligacje będą miały się tak, waluty inaczej, a poszczególne akcje jeszcze inaczej. Poziom szczegółu, jakiego sięgają niektórzy interpretatorzy sięga farsy. Dlatego zadajmy sobie pytanie, czy naprawdę ma to jakiś sens?
Opinia, że inwestorzy na rynku akcyjnym stają się coraz bardziej krótkowzroczni jest popularna nie tylko wśród krytyków rosnącej finansjalizacji gospodarki ale także wśród samych uczestników rynku.
Jak ceny samych akcji, a nie indeksów, reagują wobec strategii, którą właśnie prezentuję?