Kilka refleksji o hossie producentów gier
Pod koniec lutego Parkiet ogłosił na okładce, że hossa producentów gier szybko się nie skończy. Część inwestorów przyjęła to jako sygnał końca hossy.
Pod koniec lutego Parkiet ogłosił na okładce, że hossa producentów gier szybko się nie skończy. Część inwestorów przyjęła to jako sygnał końca hossy.
Zapewne jedna część naszych Czytelników chętnie podłączyłaby się pod kosmiczne wzrosty wartości Bitcoina, lub już to robi, a druga patrzy na nie z dezaprobatą.
Minął krótki czas od chwili, gdy wspominałem naszą niewidzialną hossę na rynku. W ciągu minionych dwóch tygodni wiele się nie zmieniło w poziomach zarówno indeksu WIG, jak i WIG20. Pojedyncze spółki co chwilę ogłaszają roczne (lub wieloletnie) maksima. W tym obrazie jest jednak jeszcze jeden element, który budzi moją ciekawość już od wielu miesięcy. Chodzi o zachowanie się „drobnicy”. Może to niezbyt ładne określenie na spółki skupione w sWIG80, ale faktem jest, że przez lata (zanim pojawił się NewConnect) w indeksie tym znajdowały się przedsiębiorstwa z gorszej ligi. Mniej znane, o mniejszej kapitalizacji, nierzadko z większymi kłopotami. Raj dla lubiących ryzyko.
Grzegorz Zalewski zauważył, że historia autorskiego funduszu inwestycyjnego Krzysztofa Rybińskiego może stanowić podstawę przynajmniej kilku tekstów o ważnych w sektorze inwestycyjnym problemach.
Zastanawiałem się czy warto pisać na Blogach Bossy o zamknięciu autorskiego funduszu profesora Krzysztofa Rybińskiego. Podjęcie tematu przez Bloomberga zaważyło na decyzji o skomentowaniu tego wydarzenia.
Na zakończenie jeszcze jedna kwestia, o przybliżenie której zostałem poproszony przez dwóch naszych Czytelników.
W ostatniej notce odnotowaliśmy laurkę, jaką polskiemu rynkowi akcji wystawił tygodnik Barron’s. W tekście pojawił się wskaźnik CAPE, znany tez jako Shiller P/E, który w przeszłości na blogach pokazywał np. Tomek akcentując wysokie wyceny na Wall Street. Dziś spojrzenie na przyszłość przez pryzmat CAPE.
W poprzednim tygodniu podkreśliłem, że NewConnect to dobry przykład rynku, na którym wyniki całej grupy spółek determinowane są rezultatami wąskiego grona super-zwycięzców, których trzycyfrowe i czterocyfrowe stopy zwrotu podnoszą średnią dla całego segmentu na przyzwoity poziom.
Pozostając w temacie uzyskiwania przewagi w oparciu o maksima i minima poprzedniej sesji, postawię następujące pytanie:
Anioły biznesu, czyli inwestorzy wkładający pieniądze w firmy technologiczne na wczesnym etapie ich działalności są narażeni na kłamstwa i oszustwa ze strony założycieli tych spółek – pisze Jason Calacanis we właśnie wydanej w USA książce „Angel: How to Invest in Technology Startups – Timeless Advice from an Angel Investor Who Turned $100,000 into $100,000,000”.