Prognozowanie wschodzących branż jest trudne
Nie ma nic prostszego niż znalezienie wyraźnie nietrafionej prognozy. Inwestorzy niemal codziennie natrafiają na przykłady potwierdzające, że prognozy ekonomiczne mają niewielką użyteczność.
Nie ma nic prostszego niż znalezienie wyraźnie nietrafionej prognozy. Inwestorzy niemal codziennie natrafiają na przykłady potwierdzające, że prognozy ekonomiczne mają niewielką użyteczność.
Kwestia do rozważenia na dziś: czy powinniśmy spodziewać się tradycyjnie oczekiwanych wzrostów na koniec roku, pomimo dość ponurych nastrojów na świecie i nad Wisłą?
Nie można zaprzeczyć, że fascynują mnie wszelkiego rodzaju oszustwa finansowe i mechanizmy, które sprawiają, że tysiące ludzi stają się ich ofiarami. Negatywną konsekwencją tego zainteresowania jest trochę karykaturalny obraz segmentu inwestycyjnego, który wyłania się lektury bloga.
Czekałem dziś do samego wieczora, żeby sprawdzić co będzie działo się z notowaniami ropy po doniesieniach z Morza Azowskiego. Nie próbuję zagłębiać się w tło konfliktu między Rosją a Ukrainą, ale według mnie było to jednak interesujące, że ceny ropy praktycznie nie zareagowały. Intuicyjnie można by sądzić, że jakikolwiek ruch militarny, w który angażuje się Rosja lub inny kraj będący producentem ropy naftowej powinien przynajmniej chwilowo wpłynąć na wzrost notowań. Ale intuicja ma to do siebie, że często nie jest zgodna z rzeczywistością.
Trwa wyprzedaż na rynku kryptowalut. Bitcoin i inne główne kryptowaluty tracą w niedzielę około 10% wobec dolara.
Na blogach bossy odnotowaliśmy już nerwowe poszukiwanie przyczyny październikowego zamieszania. Żartowaliśmy, iż nikt nie może znaleźć winnego tąpnięcia, które zdążyło już znaleźć korektę, jak i kontynuację, ale stale nie ma jednej zmiennej, którą można oskarżyć za zawrócenie Wall Street z rekordów wszech czasów. Ostatnio jednak na plan pierwszy wybija się Fed, z polityką zacieśniania dostępności kredytu. Nawet wszystko-wiedzący i znający-się-na-wszystkim prezydent Trump uznał, iż Fed jest największym ryzykiem dla gospodarki.
Przełożyłem o kilka dni pisanie tekstu o kryptowalutach i efekt jest taki, że przecena w tym segmencie zdążyła już trafić na okładkę Parkietu.
Problemy z dyscypliną sprowadzają się w zasadzie do kilku tych samych zachowań, powtarzalnych u większej części inwestujących.
Wygrana lewicy w wyborach obniża ceny akcji na giełdzie; wypłacanie dywidendy nie świadczy o wysokości zysków firmy, tylko ich stabilności; firmy z nazwiskiem właściciela w nazwie rozwijają się wolniej – to tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
Człowiek nie jest istotą doskonałą. Chciwy, pazerny, mściwy, dbający o swój własny interes, skłonny do przemocy, wykorzystujący słabszych. Choć jest istotą społeczną i korzystniejsza dla niego jest współpraca z innymi, często pozwala sobie na nieczyste zagrania. Jeśli ma jakąś przewagę – choćby najprostszą, wynikającą z siły – w wielu sytuacjach nie omieszka z niej skorzystać. W rezultacie społeczeństwa tworzone przez ludzi nie są doskonałe. Systemy tworzone przez człowieka również.
Zdają się o tym zapominać ci wszyscy, którzy w ostatnich czasach głośno zaczynają mówić o końcu kapitalizmu. Koniecznie z dopowiedzeniem „kapitalizmu neoliberalnego” mając na myśli nie tylko ten w różnych krajach i występujących w wielu postaciach, ale szczególnie ten w Polsce. Za niemal wszystkie bolączki sytuacji w Polsce jest odpowiedzialny ów neoliberalny, wolnorynkowy kapitalizm. Nikt go co prawda nie widział, bo przecież wolny rynek w Polsce w ostatnich dwudziestu latach obciążony był znaczącym udziałem i wpływem państwa, ale to nie znaczy, że nie można przyjąć, że jednak to jest właśnie zło największe.