Fałszywe alarmy
W poniedziałek zwróciłem uwagę, że pierwsze poważne wątpliwości co do rzetelności raportów finansowych Wirecard pojawiły się w już w poprzedniej dekadzie, w 2008 roku.
W poniedziałek zwróciłem uwagę, że pierwsze poważne wątpliwości co do rzetelności raportów finansowych Wirecard pojawiły się w już w poprzedniej dekadzie, w 2008 roku.
Niemal zawsze gdy zabieram się ostatnio do analizy rynków, sprawdzam uprzednio pozycje inwestorów w kontraktach CFD oferowanych przez bossafx.
Google podpowiedział mi, że niemieckie tłumaczenie filmu Enron: Najmądrzejsi faceci w pokoju brzmiało (dla wersji telewizyjnej) Der Enron-Bankrott – Die ganz schlauen Burschen. Wpisałem to zapytanie w Google bo historia Wirecard rozwija się w takim tempie, że powstanie filmu o tym co działo się w „największym niemieckim sukcesie w segmencie spółek technologicznych” wydaje się kwestią czasu.
W minioną środę, 24 czerwca Facebook przywitał mnie wspomnieniem sprzed czterech lat. Zamieściłem wówczas obrazek, będący wyłącznie czarnym tłem z podpisem „czarny piątek”. Ponieważ już od jakiegoś czasu czekam na osłabienie rynków, pomyślałem sobie, „czemu nie dziś”. Byłaby piękna czarna środa. Nie popełniłem jednak na blogach żadnego wpisu, dzięki któremu mógłbym się chwalić zdolnościami profetycznymi, więc dziś mogę tylko po fakcie przekonywać „tak było!”, żeby podbudować własne ego. Koniec, końców środa, ze spadkiem o 2,6 procent okazała się co najwyżej szara.
80% grających na forexie w bossafx na gazie naturalnym założyła się o wzrost ceny. Coś więc musi być na rzeczy?
We wpisie sprzed kilku dni Trystero zaprezentował statystyki najpopularniejszych spółek w portfelach nowych i starych klientów DM BOŚ podczas ostatnich miesięcy pandemicznych.
Nie ma chyba dziś na rynku ważniejszego pytania, czy giełdy oderwały się od fundamentów, czy może wyprzedziły fundamenty, które muszą teraz pogonić za wycenami akcji. W szerszym kontekście oderwanie rynków od fundamentów można rozumieć jako oderwanie od kondycji gospodarki w całości i chyba właśnie to pytanie jest najciekawsze.
PMI czyli Purchasing Managers’ Index to wskaźnik aktywności gospodarczej bacznie śledzony przez managerów, analityków i inwestorów. Dużą w tym zasługą jest fakt, że uznawany jest za wskaźnik wyprzedzający a więc pozwalający „zaglądnąć w przyszłość”.
Większość inwestorów lubi o sobie myśleć jak o ludziach, którzy bez ociągania zmieniają swoje zdanie gdy zmieniają się okoliczności, gdy natrafiają na nowe, istotne informacje. Część wierzy nawet, że takie sytuacje skłaniające ich do zmiany zdania przyjmuje z radością, że lubi gdy ich światopogląd jest modyfikowany przez nowe lub świeżo odkryte informacje