Brak pewności co do przyszłych wydarzeń na rynku nawet u doświadczonych inwestorów wzbudza niepokój. Umiejętność radzenia sobie z targającymi emocjami, a więc ogólnie rzecz ujmując, psychologia, pełni w inwestowaniu kluczową rolę.

Predyspozycje indywidualne sprawiają, że nie każdy będzie potrafił wypracować w sobie odporność na działanie emocji. W doskonaleniu tego pomocne będzie poznanie schematów poznawczych i pułapek, w jakie potrafi zaplątać się ludzki mózg. W tym temacie warto zapoznać się z doświadczeniami traderów i literaturą o psychologii inwestowania.

Analiza sarkastyczna

Zacznij od kupowania tego co znasz. Tę radę można spotkać wielokrotnie. Jest ona kierowana do osób, które chcą zająć się inwestowaniem, zwłaszcza długoterminowo i jeszcze nie przyszedł im do głowy pomysł spekulowania. Jeszcze nie wiedzą, że wcześniej czy później i tak się pojawi. Natura ludzkiej chciwości tak już jest. Ale to zostawmy na kiedy indziej.

Zacznij od kupowania tego co znasz.

Czytaj dalej >

Doświadczenia formujące

Jedyny kapitał, jaki nam pozostaje gdy poniesiemy straty, to zgromadzony kapitał wewnętrzny – nasz charakter, talent oraz siła woli. Aaron Brown

To ciekawe jak często ludzie muszą sobie przypominać, jaka jest rola doświadczenia w życiu. Doświadczenia, czyli sumy wszystkich zdarzeń, z którymi przychodzi nam się borykać – zarówno tymi negatywnymi, jak i pozytywnymi. Dotyczy to również aktywności inwestycyjnej lub spekulacyjnej. Wielokrotnie na blogach pisaliśmy o tym, że jednym z mitów i błędnych przekonań, z którymi musi rozprawić się aspirujący inwestor, jest przekonanie, że za sukcesem na rynku, stoi niesłychanie skuteczna metoda. Przy czym jej skuteczność, intuicyjnie jest rozumiana początkowo, jako metoda, w której większość (a najlepiej wszystkie) transakcji kończy się zyskiem.

Czytaj dalej >

Podyskutuj z rynkiem

Nic nie jest w stanie powstrzymać ludzi od przewidywania kierunku, w jakim zmierza rynek. Czasami myślę, że mniej zależy im na zarabianiu pieniędzy, a więcej na udowadnianiu swojej świetności. Ceny akcji na rynku nie spadają, dlatego, że jesteś głupi, ani nie rosną dlatego, że jesteś inteligentny. Ralph Wanger, Zebra w krainie lwów

Staramy się od lat na blogach bossa, podczas szkoleń i warsztatów zwracać uwagę aktywnych inwestorów na to, jak ważne w inwestowaniu są dyscyplina, cierpliwość, plan działania, własna strategia. Bez względu na to, czy jesteś graczem korzystającym z metod mechanicznych, czy bardziej intuicyjnym częścią wspólną Twojego działania powinny być precyzyjne zasady, których przestrzegasz. Oczywiście w obrębie tych zasad powinno być uwzględnionych wiele planów i wariantów, gdyby rynek zrobił coś czego wcześniej nie uwzględniliśmy. Jak wiemy rynki zmieniają się nieustannie, dlatego tak trudne jest opracowanie jednej metody działającej przez wiele lat.

Czytaj dalej >

Can’t Stop

W jednym z dawnych wpisów wspominałem o grze planszowej Can’t Stop (Gra się na giełdzie i na planszach). Gra powstała w 1980 roku, jej twórcą był autor innych świetnych planszówek, Sid Sackson. Zasady gry są banalne.  Plansza symbolizuje tory, po których wspinają się alpiniści (w pierwszej wersji były to tylko puste pola). Torów jest jedenaście o różnych długościach, odpowiadających wynikom rzutu dwiema klasycznymi kostkami do gry – od 2 do 12 etapów. Tor jest tym dłuższy, im wynik rzutu dwiema kośćmi jest bardziej prawdopodobny. Każdy gracz w swojej kolejce rzuca czterema kostkami i tworzy według własnego uznania dwie pary.

Czytaj dalej >

Założysz się?

Minęły blisko dwa tygodnie, od sesji na której indeksy na GPW niespodziewanie zanurkowały (A co tu się wydarzyło). Okazaliśmy się wówczas awangardą zachodnich rynków, które dopiero dzień później doświadczyły podobnego tąpnięcia. W tej chwili jesteśmy znów nieco niżej, zaś sam układ wykresu indeksu WIG wygląda niepokojąco, choć daje również pewną nadzieję.

W klasycznej terminologii analityce wykresów, w tej sytuacji mogliby napisać „rynek doszedł do wsparcia i jeśli go przebije to mamy szansę dalszych spadków, a jeśli się od niego odbije to mamy szansę na wzrosty”. Jak mawiają krytycy analizy technicznej „czyli nic nie wiesz”.

Czytaj dalej >

A co tu się wydarzyło

Jest coś pięknego w tym wykresie polskich indeksów po sesji wtorkowej, 16 lipca. WIG i WIG20 spadają około trzy procent. Nieco mniej mWIG40 i sWIG80. Złoty – dający nadzieję na coś więcej, jeśli chodzi o trend byka, dzięki umacnianiu się od miesiąca – również zaskakująco się osłabił. Gwiazdą spadków w ciągu dwóch dni okazał się XTB, którego cena spada o ponad 17 procent, w reakcji na ograniczenia dotyczące marketingu w Hiszpanii. Inwestorzy szukający każdego dnia wyjaśnień szumu, czy też ruchu giełdowego w przypadku tej spółki, mogą przynajmniej spokojnie rozumieć, że istnieje jakaś przyczyna.

Czytaj dalej >

Wyznacz sobie cel (i giń)

Wyznacz sobie cel! Pamiętaj, że musi być realistyczny!

Myślę, że wielu czytelników niejednokrotnie spotkało się z tymi frazami lub ich różnego rodzaju wariantami. Cele są ważne – motywują nas do działania (podobno).

Stawiają przed nami jakąś perspektywę realizacji, do której dążymy: „zamierzam zarobić milion przed trzydziestką”. Poradniki motywacyjne, rozwoju osobistego przepełnione są radami dotyczącymi tego, jak ważne są w życiu, biznesie, karierze cele. Guru samorozwoju Brian Tracy mnóstwo energii przeznaczył na to, żeby motywować ludzi do stawiania i osiągania celów. Odwołał się przy tym do eksperymentu przeprowadzonego na Uniwersytecie Yale w 1953 roku.

Czytaj dalej >

Niepewny świat

Problem nie polega na tym, że świat stał się bardziej nieprzewidywalny  – jak mógłby, skoro niezależnie od przyjętego punktu wyjścia przyszłość zawsze pozostaje nieznana?  – lecz raczej na tym, że bankierzy centralni ulegli złudzeniu, iż funkcjonują w   bardziej przewidywalnym świecie, któremu kształt nadała opracowana przez nich architektura monetarna. Na ich korzyść przemawiała trwale niska inflacja, a   wraz z   nią trwale niskie stopy procentowe, ale ich niezmienność od wielu lat wcale nie gwarantowała utrzymania tego stanu rzeczy w  ( niepewnej) przyszłości.

Jestem w trakcie lektury książki Stephena D. Kinga Porozmawiajmy o inflacji. Autorem nie jest mistrz powieści grozy lecz brytyjski ekonomista przed laty związany z bankiem HSBC. Notkę na temat książki zamieszczę później na speculatio.pl, na razie jednak chciałbym przychylić się nad fenomenem, na który zwrócił autor. W jego monografii dotyczącej inflacji bardzo często przewija się wątek tego, że na początku XXI wieku, wielu ekonomistów, przedstawicieli banków centralnych, a nawet rządów, uznało, że inflacja nie jest już problemem współczesnego świata. Po prostu „teraz jest już inaczej” i należy się raczej obawiać deflacji, niż powrotu trendów i wartości inflacyjnych z lat 70. czy 80. XX wieku. To był taki makroekonomiczny odpowiednik „końca historii” Fukuyamy w polityce, czy „tym razem jest inaczej” wśród inwestorów giełdowych. S. King sygnalizuje, że decydenci zbyt przywiązali się do idei, że ich działania monetarne lub fiskalne mają niemal natychmiastowy wpływ, między innymi na inflację. Dlatego, gdy w ciągu ostatnich dwóch lat wydarzył się ów gwałtowny wzrost cen, łatwo było próbować szukać „winnego” na zewnątrz. Pandemia była pierwszym kozłem ofiarnym, zaś inwazja Rosji na Ukrainę, pozwoliła już ewidentnie zrzucić odpowiedzialność z siebie, bo przecież „to było zdarzenie bezprecedensowe”

Czytaj dalej >

Największe kłamstwo pasywnego inwestowania

Wyobraź sobie, że planujesz podróż po Europie. Ale nie chcesz jechać, tam gdzie wszyscy. Nie chcesz zobaczyć tych najbardziej znanych miejsc i zabytków, które są modne i które koniecznie trzeba odhaczyć. Ty chcesz podróżować. Ustawiasz sobie punkty docelowe, ale jak do nich dojechać jeszcze nie wiesz. Może wybierzesz podróż „stopem”, może będziesz jechał własnym autem. Chcesz się przemieszczać. Zatrzymywać w miejscach przypadkowych. Liczysz się z tym, że czasem coś pójdzie nie tak. Nie złapiesz „podwózki”, albo będziesz miał awarię. Czasem ktoś cię okradnie, zgubisz aparat fotograficzny, ba może nawet będziesz miał jakąś bolesną kontuzję. Nie wiesz tego, ale chcesz tego doświadczyć.

Niestety, gdy mówisz o swoich planach, wiele osób dookoła od tego cię odwodzi. Tłumaczą właśnie te wszystkie ryzyka. „Możesz mieć wypadek”, „a co jeśli nie znajdziesz noclegu”, „po co masz się tak męczyć, wsiądź w samolot”, „po co tyle zachodu, są wycieczki zorganizowane po Europie”.

Uprzejmie odmawiasz – chcesz tego wszystkiego doświadczyć.

Czytaj dalej >