Tu de mun (i bek)

Patrzę na rynek krypto jak na eksperyment w czasie rzeczywistym tworzenia się baniek spekulacyjnych. Aktywa, w których nikt nie jest w stanie ocenić wartości zostały udostępnione i sam fakt, że ich cena się zmienia wystarcza, żeby przyciągnąć do siebie amatorów chciwości spekulacji, czy inwestowania.

A jeśli zmienia się szybko i dużo, to liczba zainteresowanych będzie rosła w nadziei na załapanie się na ten rajd. Nie ma w tym nic nowego, czy chodziło o cebulki tulipanów, gorączki złota, akcje banków w XIX wieku, kolei na przełomie XIX i XX wieku, czy jakiekolwiek inne „aktywa” lub ich papierowe reprezentacje, tam wszędzie pojawiali się chętni do zdobycia bogactwa w „prosty” sposób.

Czytaj dalej >

Niezmienni

Wygrawszy dwukrotnie, raz za razem znaczne sumy na giełdzie stracił rozum. Po co poświęcać trzydzieści lat życia na zrobienie marnego miliona, skoro dzięki prostej transakcji giełdowej można go wsadzić do kieszeni w ciągu godziny.

Proszę mi wybaczyć, że nie podam na razie źródła tego cytatu. Pochodzi z książki wydanej w XIX wieku i dotyczy funkcjonowania ówczesnej giełdy. Jest ponadto wyśmienitym opisem ludzi działających na giełdzie. W zasadzie zareklamuję tutaj swoje wystąpienie na 25 konferencji (on-line) WallStreet organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych w dniach 9 -11.05.2021. Gdy rozmawialiśmy o wyborze potencjalnego tematu, pojawiał się zwłaszcza jeden, związany z ostatnimi wydarzeniami na rynkach – próbą wyciśnięcia z krótkich pozycji, inwestorów finansowych z kilku akcji bankrutujących spółek, niesłychanej popularności oraz hossie na rynku kryptowalut, masowemu zakładaniu startupów i wielu, wielu innych zjawisk, tak charakterystycznych dla XXI wieku.

Czytaj dalej >

Nie wygląda to jeszcze na koniec

To co dzieje się na rynkach, nie wygląda jeszcze na koniec, choć może jest to ostatnia faza hossy. Ta, w której przestają mieć znaczenie informacje negatywne, zaś inwestorzy rzucają się na wszystko, choćby brzmiało najbardziej absurdalnie. Choć może ona jeszcze trwać tygodniami, czy nawet miesiącami. Zmiana prezesa Banku Centralnego należącego do NATO, kraju z 80 milionami mieszkańców, staje się mniej ważna, niż fakt, że oto pojawił się nowy fantastyczny instrument, na którym można zarabiać setki procent. A jeśli ma się odpowiedni fart, można i na tym zarobić.

Czytaj dalej >

Co właściwie lubią rynki akcji?

WIG20 od początku grudnia utrzymuje się ponad poziomem 1900 punktów. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy od kwietnia 2016 roku. Od dołka w czerwcu (załamanie po wynikach referendum w Wielkiej Brytanii) indeks dużych spółek zyskał już 17 procent. Kilka punktów procentowych dodały do tego wypłacane przez spółki dywidendy co widać po zachowaniu WIGu, który wzrósł 19,4 procent. Nie mogę nie wspomnieć tu indeksu średnich spółek mWIG40, który w tym samym czasie zyskał 40 procent osiągając ośmioletnie maksima.

Czytaj dalej >

Zabrońmy wyborów!

Każdorazowo, gdy na giełdach pojawia się jakiś gwałtowny, jednorazowy ruch, który daje się wyjaśnić aktywnością różnego rodzaju automatów transakcyjnych (traktowanych bardzo szeroko, od handlu programowanego, poprzez systemy transakcyjne, aż do HFT) rzesza obserwatorów domaga się ograniczeń, regulacji, wyeliminowania patologii i co tam da się jeszcze wymyślić.

Zachowanie rynków po niedawnych wynikach referendum w Wielkiej Brytanii (Brexit), dzisiejszych wyborach prezydenckich w USA sugeruje, że o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie możliwości dokonywania wyborów przez ludzi. Byłaby szansa na znacznie większy spokój na rynkach.

Czytaj dalej >

Deja vu (7)

Być może niewiele osób pamięta wypowiedziane podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Związek Artystów Scen Polskich w 2002 roku, słowa prezesa ZASP Olgierda Łukaszewicza „Jesteśmy artystami nie znamy się na pieniądzach”. Chodziło o to, że ZASP stracił na inwestycji w krótkoterminowe papiery upadającej Stoczni Szczecińskiej około 9 mln PLN (przy rocznym budżecie organizacji w wysokości 7 mln PLN).

Czytaj dalej >