Na peronie nie jest źle
Powyborcza euforia na notowaniach WIG20 zaskoczyła zapewne wiele inwestorów. W dwie sesje po wyborach indeks warszawskich blue chipów zyskał 7,3%. Mimo dzisiejszego spadku o 1,1% notuje udany tydzień.
Powyborcza euforia na notowaniach WIG20 zaskoczyła zapewne wiele inwestorów. W dwie sesje po wyborach indeks warszawskich blue chipów zyskał 7,3%. Mimo dzisiejszego spadku o 1,1% notuje udany tydzień.
Medialne wydarzenia społeczne, polityczne i militarne przyciągają uwagę inwestorów, którzy poświęcają sporo czasu i energii by ustalić ich potencjalny wpływ na wyniki portfeli inwestycyjnych. Na przykład po wybuchu konfliktu pomiędzy Hamasem a Izraelem media biznesowe publikowały teksty analizujące jak nowy, gorący konflikt na Bliskim Wschodzie może wpłynąć na rynki finansowe.
W poniedziałek zwróciłem uwagę na badanie wskazujące, że w Chinach atrakcyjni fizycznie zarządzający funduszami inwestycyjnymi osiągają słabsze wyniki inwestycyjne niż nieatrakcyjni zarządzający ale przyciągają więcej kapitału klientów.
W mediach biznesowych i na portalach społecznościowych furorę zrobiło badanie wskazujące, że atrakcyjnie wyglądający zarządzający funduszami inwestycyjnymi przyciągają więcej środków do swoich funduszy niż nieatrakcyjnie wyglądający zarządzający choć ci drudzy osiągają wyraźnie lepsze wyniki inwestycyjne. Według autorów badania różnica w wynikach wynosi imponujące (i podejrzanie wysokie) dwa punkty procentowe rocznie.
Rosnące rentowności amerykańskich obligacji długoterminowych to w tym momencie najbardziej poważne zmartwienie inwestorów na globalnym rynku akcyjnym. Według wielu obserwatorów rosnące rentowności wynikają z przejścia rynku długu w fazę akceptacji scenariusza „wysokie stopy procentowe na dłużej”.
W poprzednim tekście pisałem o bardzo cierpliwym inwestorze, który przez dwadzieścia jeden lat utrzymywał pozycję na akcjach Credit Suisse.
Media inwestycyjne i społeczność inwestorów lubią historie o inwestorach, którzy przez długi okres trzymali w portfelu akcje spółki, które przyniosły im spektakularne zyski. Popularnym motywem w takich historiach jest konieczność przezwyciężenia przeciwności, na przykład frustrującego, przedłużającego się trendu bocznego albo chwilowych problemów spółki i wywołanej przez nie korekty na kursie.
Jednym z wydarzeń dnia na warszawskiej giełdzie było dziś zamieszanie związane ze spółkami typu ASI czyli alternatywnymi spółkami inwestycyjnymi.
Na GPW notowanych jest dziewięć tego typu spółek – trzy na rynku głównym i sześć na NewConnect. Wczoraj wieczorem (po godzinie 19:00) GPW poinformowała, że od 29 września zawiesza obrót akcjami tych spółek.
W rozważaniach o rentierstwie zasugerowałem, że część ludzi marzących o porzuceniu pracy i życiu z oszczędności może tak naprawdę potrzebować w życiu dużo większej autonomii niż ta oferowana przez typową karierę korporacyjną. W takim przypadku mogliby prościej i szybciej zrealizować swoją potrzebę dokonując zmian w swojej karierze. Nie muszą decydować się na radykalne działania.
W mediach społecznościowych (czytajcie na X czyli dawnym Twitterze) rozgorzała dyskusja o tym czym jest bycie rentierem i czy przeciętny człowiek powinien sobie stawiać za cel bycie rentierem.