Zabawy z liniami trendu
Dziś trochę wakacyjnie i temat bardziej z zakresu katedry Uniwersytetu Mniemanologii Stosowanej, tego od ?przewagi jednych świąt nad drugimi”. Ale wcale nie znaczy to, że będzie bez sensu!
Dziś trochę wakacyjnie i temat bardziej z zakresu katedry Uniwersytetu Mniemanologii Stosowanej, tego od ?przewagi jednych świąt nad drugimi”. Ale wcale nie znaczy to, że będzie bez sensu!
Było wcześniej zapytanie o Monte Carlo więc jedziemy z tym tematem. Postaram się napisać na tyle przystępnie by nie rozbolały wszystkim mózgi 😉
W temacie weryfikacji mechanicznych systemów na danych nie widzianych jeszcze w procesie kodowania i optymalizacji pozostała jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia: jak sensownie wpływać i interpretować wyniki owych testów Walk Forward? Kilka sugestii i obserwacji poniżej.
Weryfikacja efektywności systemu na raty metodą Walk Forward Test, dostępną automatycznie w Amibrokerze w 2 wersjach (patrz poprzedni wpis), jest związana z pewnym ogromnie kontrowersyjnym faktem, dotyczącym mechanicznych strategii. Sam przez lata próbowałem nie dopuścić go do świadomości ale obserwacje top profesjonalistów z tej branży częściowo przekonały mnie do rzucenia ręcznika…
Obok podstawowej wersji Walk Forward Test (patrz poprzedni wpis), gdzie całość danych dzieli się po prostu na 2 zbiory i na jednym z nich przygotowuje a na drugim sprawdza strategię, istnieją bardziej złożone metody, które pozwalają dzielić dane in-sample i out-of-sample na wiele sposobów i robić testy dużo szczegółowsze. Tu jedynie logika a nie wyobraźnia stawia granice.
Ostatnie wpisy poświęciłem diagnostyce krzywej kapitału, w celu wiadomym- zapobieganiu katastrofie strategii i ruinie finansowej. Jedna rzecz wymaga jednak dopowiedzenia – zamiast poświęcania czasu, nerwów i pieniędzy na leczenie skutków nieprawidłowo czy nielogicznie skonstruowanego systemu (lub też nadmiernie dostrojonego do historii notowań), dużo większą uwagę należy poświęcić pewnej praktyce, której zadaniem jest prewencja już na etapie projektowania.
Nie widzę żadnych komentarzy ani krwawych polemik do poprzedniego wpisu, traktującego o wnioskowaniu z linii kapitału (equity) prawdopodobieństwa przeżycia strategii w przyszłości. Domniemywam więc, że zgadzamy się jednomyślnie co do postawionych tam tez i sugestii lub też, i wolę ten wariant, nikt z ekstremalnymi obsunięciami kapitału nie musi walczyć. Mimo to rozwińmy temat w kierunku wartości progowej bólu, który może się pojawić w przypadku ciągu nadprogramowych strat.
Czy jest gorszy zawód niż trading i inwestowanie, gdzie 90% zaangażowanych w ten proceder nie tylko nie widzi po długim czasie efektów ale jeszcze pozbywa się dorobku życia ? W tym przypadku określenie ?zawód” ma dosłowne znaczenie 🙂
Zgodnie z obietnicą kolega Arti, który wygrał mini konkursik na odgadnięcie autora cytatu, w ramach nagrody dostaje wpis na wybrany temat 🙂
Najbardziej znaną mutacją strategii DCA, podanej na tacy w moich 2 poprzednich wpisach, jest strategia regularnego uzupełniania wartości do określonej średniej. Jest nieco bardziej zaawansowana i ociera się już niemal o kompletną , mechaniczną strategię inwestycyjną.