Owoce pewnego raportu, część 3.
Od niemal 10 lat nie inwestuję już w tradycyjne akcje. Głównie dlatego, że w przypadku GPW są one rynkiem tylko jednokierunkowym (zarabianie jedynie na wzrostach), nie dają możliwości permanetnego lewarowania a szybkość rynku jest zbyt mała jak na moje oczekiwania. To się zmieniło wraz z pojawieniem się akcji syntetycznych tzw. CFD (kontrakty na różnice kursowe) choć moim ulubionym instrumentem są mimo wszystko waluty. Mechanizm impetu dotyczy wszystkich rynków choć w kontekście akcji ma szczególne właściwości. Nawet tym, którzy nie przymierzają się do wykorzystania strategii, przybliżonej przez mnie w poprzednich częściach, mimo wszystko proponuję rozważyć kilka poniższych wniosków, które nasunęły mi się po przeczytaniu wspomnianego raportu.