Wirtualny test polskiego krachu
Ponieważ era robotów na GPW nadchodzi całkiem sporymi krokami więc zasadne wydaje się pytanie o to czy za nią podąży era mini krachów?
Ponieważ era robotów na GPW nadchodzi całkiem sporymi krokami więc zasadne wydaje się pytanie o to czy za nią podąży era mini krachów?
Wielu Czytelników doświadczyło z całą pewnością sytuacji, w której posiadają otwartą pozycję przynoszącą straty, a rynek już od pewnego czasu idzie przeciwko nim. Każdy dzień, przeciwko pozycji to stres związany z obawami, co dalej.
Pozwól zyskom rosnąć oraz ucinaj straty jak najszybciej. Stosuj zlecenia stop.
Wyobraźcie sobie Państwo następującą sytuację. Jako towarzystwo funduszy inwestycyjnych macie w ofercie fundusz akcji, który w trakcie ostatnich trzech lat miał największe obsunięcie w dotychczasowej ośmioletniej historii, które wyniosło – 68,8% według danych miesiąc do miesiąca (69,9% liczone na podstawie danych dziennych).
„W Bańkowicach mieszka trębacz, trębacz zdolny niesłychanie
Który z trąby puszcza co dzień rój mydlanych baniek.”
Wanda Szerewicz. „Pora na Telesfora”
Mijający rok 2009 należałoby ogłosić rokiem baniek spekulacyjnych. Po załamaniu wielu różnych rynków jakie nastąpiło w 2007 (i częściowo 2008) roku, i zaskakującym dla wielu zakończeniu fali spadkowej na globalnych rynkach akcji (przełom 2008/2009) przyszedł czas na tropienie kolejnych baniek.
Chciałbym pokazać jeszcze kilka ciekawych wykresów, obrazujących nastroje inwestorów w nieco innym ujęciu.
Ile racjonalności można doszukać się w instynkcie stadnym różnych grup inwestorów, zaangażowanych w giełdowe operacje?
Wbrew pozorom uczestnictwo pojedynczego inwestora w odruchu stadnym nie jest wcale działaniem nieracjonalnym. Większość czytających te słowa uczestniczy, być może nie zdając sobie z tego sprawy, w tego rodzaju gromadnych operacjach nie widząc w tym przecież żadnej nielogiczności.
Aż 90% ekonomistów z Wall Street, odpytywanych przez CNBC na początku sierpnia tego roku, była przekonana, że recesję mamy za sobą.
Za chwilę wetknę pewnie kij w szprychy inwestycyjnej maszynerii, po to by wywołać dyskusję, która nigdy nie ma końca. Podobnie jak choćby ta pomiędzy analitykami technicznymi a fundamentalnymi. Komuś to jednak na dziś obiecałem. Zresztą każdy powód jest dobry jeśli skłania intensywnie do własnych przemyśleń …