Czy ślimak to ryba ?

Stało się… jako makler postanowiłem zabrać głos w dyskusji o licencjach maklerskich. Jakoś tak to w przyrodzie i narodzie funkcjonuje, że leczymy się u lekarza z kwalifikacjami a nie u weterynarza, w sądach korzystamy z usług prawników a nie pirotechników, a sakramentów udziela nam ksiądz, a nie przewodnik tatrzański (nawet silnie wierzący). Dlaczego więc porad inwestycyjnych mają udzielać osoby, bez obiektywnie zweryfikowanych kwalifikacji?

Czytaj dalej >

Bronię egzaminu!

Nie chciałem zabierać głosu w dyskusji na temat potrzeby licencjonowania doradców i maklerów, ale czytając spory odnoszę wrażenie, że o większości biorących udział  można powiedzieć to, co Kubuś Puchatek powiedział o Króliku.  „Królik jest mądry – powiedział Puchatek w zamyśleniu…  I ma Rozum….  I myślę, że on właśnie dlatego nigdy nic nie rozumie”.

Czytaj dalej >

Doradca dla Kowalskiego i „słup” dla formalności

Trwa debata dotycząca możliwego zniesienia (w dotychczas obowiązującym kształcie) licencji na maklera oraz doradcy inwestycyjnego. Argumenty zwolenników utrzymania dotychczasowego stanu rzeczy są argumentami typowymi w sytuacjach, gdy jakaś koncesjonowana, licencjonowana, czy monopolistyczna usługa ma zniknąć. I nie ma co się temu dziwić, gdyż wiadomo, że chodzi o pieniądze. Choć w przypadku maklerów licencja nie ma już takiego znaczenia jak kilkanaście lat temu, zaś w przypadku doradcy zaczyna mieć coraz mniejsze.

Czytaj dalej >

Brawo KNF

Jeszcze za czasów poprzedniego szefa KNF – Jacka Sochy zdarzało mi się spierać z przedstawicielami nadzoru o nadmierne regulacje na polskim rynku kapitałowym. Regulacje dotyczące świadczenia usług doradczych (skutkujących brakiem małych niezależnych firm i zespołów analitycznych), zarządzania portfelem (skutkujących brakiem małych firm lub organizacji zarządzających ograniczonych np. do majątku własnej rodziny lub grupy znajomych).

Czytaj dalej >

Rok ?grubasa?, czyli dlaczego KNF milczy?

Wczorajsza publikacja GPW dotycząca koncentracji liczby otwartych pozycji na rynku kontraktów na WIG20 nie wywołała histerii, strachu przed apokalipsą, straszeniem tym co NA PEWNO zrobi grubas. Nawet Pb.pl, który niemal co kwartał w mijającym roku straszył tym co ?grubas? zrobi z naszym rynkiem ( i wpis na blogi.bossa.pl) w dniu wygasania pozwolił sobie na dość wyważony tekst pokazujący na danych, że przy dotychczasowych terminach wygasaniach nic specjalnego się nie działo.

Czytaj dalej >

Jak sprzedać tombak niezorientowanym

Wpadła mi właśnie do rąk broszura pewnej firmy, która oferuje ?prostą drogę do bogactwa”. Zbulwersował mnie niezmiernie fakt, że pod ową ?łatwą” inwestycją ukryto zwykłą spekulację na forexie walutowym a brak elementarnych informacji o ryzyku woła nie tylko o dużą dozę rozsądku ale i szerszą refleksję na ten temat, jako że tego rodzaju ?pomysłów” krąży po rynku wiele.

Czytaj dalej >

O koncentracji raz jeszcze

16 grudnia 2008 KNF opublikował komunikat dotyczący rozliczenia kontraktów terminowych na WIG 20, które to rozliczenie miało nastąpić trzy dni później. Sprawą zajmował się wówczas Jacek Tyszko, ja pozwolę sobie część owego komunikatu przypomnieć:

Według stanu na koniec sesji w dniu 15 grudnia br. na rynku kontraktów terminowych FW20Z08 mieliśmy do czynienia z liczbą 90.141 otwartych pozycji. Po stronie krótkich pozycji można zauważyć dużą koncentrację – pozycje należące do jednego inwestora (zagranicznej instytucji finansowej) stanowiły 39, 53% wszystkich otwartych pozycji. Zarówno przyjęte przez inwestorów instytucjonalnych strategie inwestycyjne, jak i zaobserwowany poziom koncentracji krótkich pozycji, mogą generować ryzyko pojawienia się dużej podaży akcji spółek należących do WIG20 w ostatniej godzinie notowań, która jest podstawą do wyznaczenia ostatecznego kursu rozliczeniowego kontraktów terminowych.

Czytaj dalej >