Wykres dnia: szczyt inflacji jako wskaźnik giełdowy
Zmiany tendencji w przebiegu inflacji to jak się okazuje dobry wskaźnik koniunktury giełdowej.
Zmiany tendencji w przebiegu inflacji to jak się okazuje dobry wskaźnik koniunktury giełdowej.
Jako inwestorzy bardziej chyba przejmujemy się podwyżkami stóp przez Fed niż przez NBP. Czy zasadnie?
Indeksowane inflacją obligacje przeżywają swój renesans w Polsce, bo dają nadzieje na ochronę oszczędności przed inflacją przy niskim ryzyku. Mało kto wie jednak, że po raz pierwszy papiery wartościowe o takiej konstrukcji wyemitowano w 1780 r. i zaważyły o tym, że USA uzyskały niepodległość. Tę historię opisuje Robert J. Shiller w pracy „The Invention of Inflation-Indexed Bonds in Early America”.
Racjonalnie myślący osobnicy szybko przyznają, że prawdopodobieństwo wyrzucenia siódemki kośćmi do gry w żaden sposób nie zależy od wysiłków rzucającego. O wiele trudniej jest wszakże wyobrazić sobie, że wyniki menedżerów mogą być w znaczącym stopniu dziełem przypadku. Niełatwo pozbyć się myśli, że jakoś tam korzystają ze swoich intensywnych studiów nad trendami gospodarczymi i historycznymi zmianami cen. Mean Market and Lizard Brains, Terry Burnham
Prognozowanie nie jest łatwe. Albo może inaczej. Jest bardzo łatwe, co nie oznacza, że udaje się skutecznie prognozować, zarówno zdarzenia polityczne, gospodarcze, finansowe czy socjologiczne. Oczywiście współczesny świat nie ustaje w prognozach, projekcjach i szacunkach, bo z jednej strony daje to nam poczucie pewnej kontroli (a to dla człowieka jest niezmiernie ważne), z drugiej zaś pozwala podejmować różnego rodzaju ryzyka.
Pewnie jest się czym martwić, tylko po co?
To moja pierwsza myśl po długim weekendzie spędzonym w jakiejś części na lekturach tradycyjnych prognoz i przewidywań na nowy rok.
Od dziewięciu lat wskaźnik inflacji w Polsce utrzymywał się poniżej 3,5 procent. Od dwudziestu poniżej 5 procent. W okresie od stycznia 2013 roku do marca 2019 pozostawał poniżej dwóch procent, w trakcie zaś doświadczył niemal dwuletniego okresu deflacji.
W porannym newsletterze Bloomberga przedstawiono dwa zagadnienia o dużym znaczeniu dla inwestorów. Obydwa związane są z sentymentem konsumentów i ogólną opinią społeczeństwa o sytuacji gospodarczej.
Zeszłotygodniowa radość z powrotu inflacji okazała się całkiem dobrym prognostykiem problemów, które ogniskują dziś uwagę ekonomistów, inwestorów i zwykłych ludzi. Dwa ostatnie dni na GPW przyniosły dawkę zmienności, jaką na giełdach potrafiły wywoływać tylko banki centralne na świecie. GPW generalnie ignorowała działania RPP jako oderwane od problemów, którymi żyje rynek w Warszawie. Tym razem jest inaczej.
Sonda twitterowa z ostatniego weekendu miała za zadanie statystycznie sprawdzić Wasze oczekiwania odnośnie koniunktury giełdowej w USA na najbliższe tygodnie.
Długo się zastanawiałem, czy pisać ten tekst. Adam Stańczak uważa, że mam w sobie coś z masochisty, że stale czytam opinie pewnych osób, choć w zasadzie nie warto i nie ma sensu. To taka moja grzeszna przyjemność (wątpliwa), choć w wielu przypadkach już mnie nie irytuje, ale raczej śmieszy.
W tym jednak wypadku postanowiłem jednak spróbować pokazać czytelnikom blogów na czym polega zręczna i kuglarska publicystyka udająca eksperckość. Kilka drobnych i w zasadzie banalnych sztuczek wystarcza, by przekonywać czytelników do spojrzenia na świat innym okiem, zasiać w nich wątpliwość, doprowadzić do stanu „może coś w tym jest”, ewentualnie własnych popleczników utwierdzić w przekonaniu „sama prawda”.