1994 rok we wspomnieniach
Zupełnie przypadkiem całkiem niedawno miałem przyjemność dostać w prezencie (a wcześniej pożyczyć) książkę „20 lat nowej Polski w reportażach według Mariusza Szczygła”.
Zupełnie przypadkiem całkiem niedawno miałem przyjemność dostać w prezencie (a wcześniej pożyczyć) książkę „20 lat nowej Polski w reportażach według Mariusza Szczygła”.
„W Bańkowicach mieszka trębacz, trębacz zdolny niesłychanie
Który z trąby puszcza co dzień rój mydlanych baniek.”
Wanda Szerewicz. „Pora na Telesfora”
Mijający rok 2009 należałoby ogłosić rokiem baniek spekulacyjnych. Po załamaniu wielu różnych rynków jakie nastąpiło w 2007 (i częściowo 2008) roku, i zaskakującym dla wielu zakończeniu fali spadkowej na globalnych rynkach akcji (przełom 2008/2009) przyszedł czas na tropienie kolejnych baniek.
Pewnie wielokrotnie widzieliście Państwo obrazek zamieszony niżej. Pozwoliłem sobie uzupełnić go o nieco inny wariant.
„Niedostatecznie skalkulowaliśmy ryzyko kredytowe takich pożyczek [gotówkowych]. Udzielaliśmy ich zbyt wiele klientom, o których wiedzieliśmy zbyt mało” – Wiesław Thor, wiceprezes BRE odpowiedzialny za ryzyko kredytowe (źródło: Gazeta Prawna).
Konferencja o pechowym numerze wbrew pozorom była totalnie udana. Poza protestami wątroby jedynym zgrzytem okazała się ulewa w czasie wieczoru góralskiego, który zresztą dzięki fantastycznemu, lokalnemu wodzirejowi przebranemu za zbója, miała swój smaczek 😉
Opadł pierwszy kurz i szum informacyjny wzniecony po zakończeniu szczytu G20, opadły pierwsze emocje (choć nie na rynkach akcji), ale mimo to, a może tym bardziej – właśnie dlatego, czas spojrzeć na ?rzekome” osiągnięcia tego szczytu w głównych obszarach i ich konsekwencje. W krótkim terminie, bowiem, ich ocena może odbiegać dość mocno od tego, co czeka nas w dłuzszym okresie.
Dawno, dawno temu, w nieodległej galaktyce zwanej Wall Street, wymyślono prosty sposób na wyznaczenie momentu rozpoczęcia każdej hossy i bessy. Reguła 20% do dziś króluje w medialnych przekazach choć statystycznie wygląda dość niejednoznacznie.
„Przestałem inwestować wbrew opinii większości, kiedy odkryłem, że wszyscy inni też to robią.” Martin S. Fridson
W lutym polski rynek akcji zanotował dno. Przynajmniej dotychczas. Tak wygląda obraz rynku, gdy przegląda się różnego rodzaju analizy i opinie, a przede wszystkim patrzy na wykres najważniejszych indeksów – WIG i WIG20. Od tego dna, indeksy wzrosły ponad 20% rozbudzając na nowo nadzieje na powrót hossy. Jedną z nielicznych spółek, które doczekały się „spostrzeżenia”, że mamy do czynienia z niezłym wzrostem jest KGHM – od dołka na indeksach wzrósł z poziomu 32 PLN do blisko 50 PLN, ale… Faktyczne dno KGHM miało miejsce 27 października 2008 przy poziomie nieco ponad 20 PLN. Było to dokładnie 100 sesji temu.
W połowie 2007 roku aktywa funduszy małych i średnich spółek w Polsce osiągnęły historyczne maksimum. W tym samym czasie w USA zwracano uwagę, że specyficzny rodzaj funduszu inwestycyjnego, jakim są tzw. ETF-y (Exchange traded funds) na akcje spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 (SPY), wzrósł do rekordowej wartości blisko 100 mld $ i stał się największym na świecie funduszem inwestycyjnym (stanowiąc ok. 16% całości branży ETF-ów).
Istnieją pomysły zapożyczone z AT, które powinno się na dobre przebić osinowym kołkiem. Ich życie dawno się zakończyło a mimo to niczym zombie wracają i sieją niepotrzebny zamęt.