sWIG80: ETF nadchodzi
Kolejny indeksowy ETF z logo BETA, tym razem na sWIG80, powinien pojawić się na GPW jeszcze w tym roku – tak zapowiada Robert Sochacki z Beta Securities Poland.
Kolejny indeksowy ETF z logo BETA, tym razem na sWIG80, powinien pojawić się na GPW jeszcze w tym roku – tak zapowiada Robert Sochacki z Beta Securities Poland.
W trakcie konferencji Pasywna Rewolucja, która odbyła się w poprzednim tygodniu Paweł Kolek z DM BOŚ wygłosił prezentację, która rzuca sporo światła na to jak inwestorzy z Polski wykorzystują ETF-y.
Zbliża się 20 rocznica ataków na Nowy Jork, która zbiega się z wycofaniem się sojuszników USA z Afganistanu. Oczywiście prasa pełna jest smutnych tytułów i opisów porażek oraz końca epoki imperium amerykańskiego. Jeśli jednak spojrzeć na Wall Street z perspektywy tych dwudziestu lat, to więcej tam historycznych sukcesów niż porażek. Koniec Ameryki, który to już raz ogłaszany, okazał się sukcesem dla ludzi, którzy pozostali optymistami wobec tamtejszych rynków akcji.
Kilka dni temu opublikowano wyniki dorocznego badania Morningstar o opłatach pobieranych przez amerykańskie fundusze inwestycyjne. Jest to zagadnienie, które poruszyłem niedawno w serii „Wykres dnia” ale aktualizacja najważniejszej serii danych w tym segmencie to dobry pretekst by powrócić do tematu.
Gdy ETFy zajmują coraz więcej miejsca w opisach i analizach, naturalnym odruchem części inwestorów może być sceptycyzm.
Pasywność w tytułowym wyrażeniu nie oddaje całości zjawiska związanego z ETF-ami, ale dobrze oddaje jego zasadniczy cel.
Pod koniec ubiegłego roku światowe media finansowe ogłosiły nową królową inwestycji Cathie Wood. Padały różne określenia – ewangelistka zmian (Bloomberg Businessweek), inwestorka superstar (Forbes). Zachwytom nie było końca.
Trudno się zresztą dziwić, jeśli flagowy fundusz należący do grupy ARK Invest, czyli ARK Innovation ETF osiągał nowe rekordowe poziomy. Porównując zaś stopę zwrotu tego funduszu do indeksów SP500, czy nawet NASDAQ nie było w ogóle o czym gadać.
Koszty zarządzania funduszami w Polsce są legendarne. Niezależnie od przyczyn relatywnie wysokich opłat, jakie muszą ponieść polscy drobni inwestorzy za zarządzanie kapitałem (część ma przyczynę obiektywną), na większość cen zwyczajnie trudno patrzeć. Oczy bolą jeszcze bardziej, gdy zna się stawki na rynkach rozwiniętych i track record nie tak małej części funduszy.
Debiut w ostatni poniedziałek (7 czerwca) kolejnego ETFa, którego podstawą jest tym razem WIGtech, to kolejny produkt z logo BETA, a animatorem na GPW jest ponownie DM BOŚ.
Ostatnio na Twitterze pojawiła się informacja, iż nasze blogi miały być pierwszym miejscem w polskim internecie finansowym, które pisało o ETF-ach. Nie chcę umniejszać naszej roli – DM BOŚ nie bez powodu operował pod hasłem „Pierwsi w Internecie” – ale po części nasza rewolucja ETF-owa była pochodną bycia pierwszymi „blogerami-maklerami” w sieci. Bez wątpienia pisaliśmy o ETF, gdy niewielu o nich w Polsce słyszało i chyba nikt nie miał większych szans w nie inwestować.