Giełda nie jest idealnym odzwierciedleniem gospodarki

Pierwsze notowanie chińskiego indeksu giełdowego (Shanghai Stock Exchange Composite Index) i polskiego indeksu giełdowego (WIG) dzieli zaledwie kilka miesięcy. SHCOMP został stworzony w grudniu 1990 a WIG w kwietniu 1991 roku.

Pomyślałem więc, że zapytam czytelników, który z tych indeksów przyniósł inwestorom wyższą stopę zwrotu ale sytuację komplikuje fakt, że WIG jest indeksem dochodowym a SHCOMP jest indeksem cenowym.

Czytaj dalej >

Coś nie BRIC-a

Chiński credit cruch nie wzbudził poważniejszych emocji w Polsce i na świecie. Najwyraźniej uznano, iż bank centralny ma wystarczająco dużo narzędzi i przykładów z bliskiej przeszłości w innych krajach, by skutecznie poradzić sobie z zatkaniem się rynku międzybankowego, które zresztą sam wywołał. Niemniej dynamiczny wzrost stawek SHIBOR, jaki miał miejsce w w końcówce czerwca zmusza do postawienia pytania, co myślą dziś ludzie, którzy ogłaszali tezy o świetlistej przyszłości Chin, jako lidera światowej gospodarki i zbiorze BRIC, jako nowej nadziei.

Czytaj dalej >

Gdzie się podziała chińska bajka?

Kolejne doniesienia z Pekinu nie nastrajają optymistycznie. Alcoa ostrzega spadkiem popytu na aluminium w państwie środka. Dane z rynku miedzi sygnalizują pierwszy od lat spadek konsumpcji metalu przez Chiny. Wszyscy dostrzegamy też sygnały, iż gospodarka, która miała zastąpić USA na podium złapała już nie tyle zadyszkę, co grypę, która – w błędnym mniemaniu – jest prostym przełożeniem recesyjnego spowolnienia w Europie. A może jest jednak inaczej?

Czytaj dalej >

Zadyszka wielkiego smoka

Po latach, w których chińskim apetytem można był wytłumaczyć na rynku wszystko, ostatnie tygodnie przynoszą falę pytań na temat kondycji azjatyckiego smoka. Tylko w trakcie ostatnich kilkunastu sesji na plan pierwszy wybijały się dane z Chin, które straszyły spowolnieniem w wielu gałęziach chińskiej gospodarki.

Czytaj dalej >

Chińskie strachy na poważnie

Domyślam się, że większość czytelników blogów bossy bywa już zmęczona obecnością Chin w okołorynkowym dyskursie. W istocie trudno nie odnieść wrażenia, iż znów znaleźliśmy się w świecie, w którym Chinami tłumaczy się dosłownie wszystko. Przyszłe zwyżki cen surowców, drożejącą żywność i wreszcie koniec świata imperium amerykańskiego.

Czytaj dalej >

Chiny wkraczają w obszar ratingów

Czy monopol amerykańskich agencji ratingowych zostanie złamany? Do tej pory cały świat korzystał z ocen Standard and Poors, Moodys czy Fitch. Nie wszyscy byli zadowoleni z tych zaleceń i ich trafności – szczególnie po wybuchu kryzysu finansowego. Cały czas pojawiają się głosy o braku bezstronności, a nawet rzetelności amerykańskich agencji, ale poważnej konkurencji na tym polu – brak. W Europie dużo się mówi o mechanizmie ratingowym, ale zanim całość zostanie „przemielona” przez unijne biurokratyczne mechanizmy – minie może nawet kilka lat. O wiele szybciej na nowy obszar weszła chińska agencja ratingowa – Dagong Global Credit Ratings Co, Ltd.

Czytaj dalej >