Od ruletki do giełdy, część 3
Złudzenie hazardzisty (lub paradoks hazardzisty), czyli błąd w logice i w prawidłowym postrzeganiu szans w grach, posiada również swoje alter ego.
Złudzenie hazardzisty (lub paradoks hazardzisty), czyli błąd w logice i w prawidłowym postrzeganiu szans w grach, posiada również swoje alter ego.
To przyjemne zaskoczenie, gdy w elektronicznej bibliotece naukowej SSRN.com znajduję pracę polskich akademików na temat giełdy.
Żeby wroga oswoić i nauczyć się z nim żyć, skoro to nieuniknione, należy go dogłębnie poznać.
Jakie mechanizmy stoją za tym, że potrzebujemy znaleźć powody tego, co stało się na poprzedniej sesji (sesjach), albo że usiłujemy poznać zdanie analityków w tej kwestii?
Rynek zawsze ma rację. Czy ta obserwacja, która na trwale weszła do giełdowego języka, to przejaw zjawiska “Mądrości tłumu”, które omawiam w tym mini cyklu?
Tytułowy zwrot (ang. Wisdom of crowds) jest czymś dużo bardziej znaczącym i konkretniejszym niż określenie pokoleniowo zgromadzonych doświadczeń, znane z opowiadań i legend.
Przypomnę konkluzję poprzedniego wpisu: problemem, który uniemożliwia efektywne uczenie się na cudzych błędach w inwestowaniu jest dotarcie do nich, prawidłowe rozpoznanie i właściwa ocena ich wpływu na decyzje.
„Musisz się uczyć na błędach innych. Prawdopodobnie nie możesz żyć wystarczająco długo aby popełnić je wszystkie samemu”
/ Sam Levenson.
Okazuje się, że intuicja nie zawiodła jednego z naszych najwybitniejszych poetów, który niemal sześćset lat temu przestrzegał:
Ludzie są przesądni. Przesądy dotyczą także cyfr i liczb – część z nich uchodzi za szczęśliwe, inne za pechowe. Czy tego typu wierzenia mają wpływ na zachowanie inwestorów?