Wskaźnik dołka bessy – wersja WIG
Poprzedni wpis, prezentujący wskaźnik dołka bessy w USA, zakończyłem obietnicą, że policzę go również dla naszej giełdy.
Poprzedni wpis, prezentujący wskaźnik dołka bessy w USA, zakończyłem obietnicą, że policzę go również dla naszej giełdy.
Jak tak dalej pójdzie to inwestowanie dywidendowe znów powinno cieszyć się popularnością. W ciągu półtora roku stopa dywidendy dla spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 zwiększyła się PONAD PIĘCIOKROTNIE! W przypadku spółek wchodzących w skład mWIG40 nie jest to tak imponujące – bo wzrost wyniósł ledwie 3,5 raza.
Tydzień temu pisałem o drugiej szansie Adam Neumanna – założyciela WeWork, który najpierw uczynił z dostawcy przestrzeni coworkingowej „wartego” kilkadziesiąt miliardów dolarów jednorożca a następnie spektakularnie „spalił” 90% – 95% jego szczytowej wyceny.
Chińskie firmy potrafią zarobić nawet 10 proc. zysku rocznie na pożyczonych pieniądzach dokonując specyficznej formy tzw. carry trade; przejęcia dokonywane przez gigantów technologicznych, firmy takie jak Google, Amazon, Apple, Facebook i Microsoft nie ograniczają konkurencji na rynku. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
W kilku miejscach inwestycyjnej sieci widziałem różne warianty pewnego wskaźnika, który zawsze w historii towarzyszył dołkom bessy. Czas na bliższe jego poznanie.
Oczywistym jest, że nikomu nie uda się zawsze zakupić portfela akcji, lub całego indeksu w formie ETF-a, w samym dołku bessy.
Po gorącym lipcu przyszedł straszny sierpień. Czy po strasznym sierpniu przyjdzie ciepły wrzesień?
Planowałem się dziś zająć ważnym wnioskiem z historii drugiej szansy Adama Neumanna ale spółki z NewConnect opublikowały dziś dwa komunikaty, których nie mogę zignorować.
Analiza techniczna (AT) a trading oparty na AT to wbrew pozorom nieco różne dziedziny giełdowego działania, choć łączy je nazwa i wspólne początki. Nadal jednak wielu inwestorów, nawet tych ze stażem na giełdzie, nie dostrzega lub nie rozumie tej różnicy.
Nie spodziewałem się, że Adam Neumann z WeWork będzie w stanie pozyskać „duże” finansowanie dla swojego następnego pomysłu biznesowego. Przynajmniej dopóki skuteczną budową tego biznesu nie udowodni, że wnikliwie odrobił lekcje z WeWork.